Reklama

Kryzys to też czas na fuzje i przejęcia

Duże firmy modyfikują strategie. Wolą ochronić inwestycje, a ograniczać promocje i zatrudnienie

Publikacja: 03.04.2009 02:51

Duże firmy, z co najmniej 250 pracownikami, zatrudniają ok. 2,2 mln ludzi. Płacą o jedną czwartą wię

Duże firmy, z co najmniej 250 pracownikami, zatrudniają ok. 2,2 mln ludzi. Płacą o jedną czwartą więcej niż małe.

Foto: Rzeczpospolita

Co piąta duża firma z ponad 250 pracownikami nie obawia się kryzysu i uważa, że nie wpłynie on negatywnie na jej kondycję. Takie są wyniki badania przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte i PKPP Lewiatan.

– Co dziesiąta firma chce dokonać przejęcia, fuzji albo zmierza do konsolidacji rynku – relacjonuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert Lewiatana. Dla pozostałych najgorsza jest niepewność. – Co interesujące, w znacznie większym stopniu kryzysu obawiają się firmy prywatne niż państwowe. Zapewne te ostatnie wiedzą, że w sytuacji awaryjnej zadziała tzw. miękkie finansowanie i liczą na wsparcie ze środków publicznych – dodaje Krzysztoszek.

Ponad 36 proc. wszystkich firm zamierza ograniczyć wydatki na promocje i reklamę. Jedna trzecia spodziewa się zmniejszenia produkcji i sprzedaży, tyle samo się obawia, że będzie musiało zwalniać pracowników; planuje to 28 proc.

Co piąta firma zastanawia się nad ograniczeniem inwestycji, a prawie 5 proc. już o tym zdecydowało. Główną przyczyną cięcia inwestycji będzie mniejszy popyt, a nie problemy z zewnętrznym finansowaniem. To, że w ubiegłym roku inwestowało ok. 90 proc. dużych firm, pozwala im teraz ograniczać skutki kryzysu.

Problemów z popytem najbardziej obawiają się firmy z sektora przetwórstwa przemysłowego. One także przygotowują się w największym zakresie do ograniczania zatrudnienia. Natomiast firmy z sektorów: transport, gospodarka magazynowa i łączność, koncentrują się na ograniczaniu inwestycji.

Reklama
Reklama

Przedsiębiorcy i menedżerowie pytani o największe zagrożenia w tym i przyszłym roku najczęściej wymieniają trzy: powstanie zatorów płatniczych, zmniejszenie popytu i problemy ze zmiennym kursem złotego. Najbardziej narażone na ryzyko wystąpienia zatoru płatniczego są, we własnej opinii, firmy handlowe, górnicze i przemysłowe.

Co piąta duża firma z ponad 250 pracownikami nie obawia się kryzysu i uważa, że nie wpłynie on negatywnie na jej kondycję. Takie są wyniki badania przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte i PKPP Lewiatan.

– Co dziesiąta firma chce dokonać przejęcia, fuzji albo zmierza do konsolidacji rynku – relacjonuje Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekspert Lewiatana. Dla pozostałych najgorsza jest niepewność. – Co interesujące, w znacznie większym stopniu kryzysu obawiają się firmy prywatne niż państwowe. Zapewne te ostatnie wiedzą, że w sytuacji awaryjnej zadziała tzw. miękkie finansowanie i liczą na wsparcie ze środków publicznych – dodaje Krzysztoszek.

Reklama
Biznes
Polska wstrzymuje eksport z Chin, PGZ z licencją na amunicję 155 mm
Biznes
Politechnika Warszawska sprzedaje technologie
Biznes
Mercedes-Benz chce zarejestrować markę w Rosji. Dlaczego robi to teraz?
Biznes
Hyundai w ogniu napięć USA–Korea Płd. Fabryka w Georgii opóźniona przez akcję służb
Biznes
Zakupy systemów antydronowych, kłopoty niemieckiego eksportu i decyzja EBC
Reklama
Reklama