Nie ma pieniędzy na drogi

Kasa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad świeci pustkami. Instytucji może grozić utrata płynności finansowej, czego efektem będzie zatrzymanie kluczowych inwestycji

Aktualizacja: 29.04.2009 08:01 Publikacja: 29.04.2009 03:56

Nie ma pieniędzy na drogi

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

– Powoli możemy zacząć mówić o bankructwie generalnej dyrekcji – mówi „Rz” nieoficjalnie jeden z urzędników odpowiedzialnych za budowę dróg.

Od początku roku Ministerstwo Finansów przelało na konto resortu infrastruktury 3,3 mld zł, z czego do GDDKiA trafiło ok. 3 mld zł. Dyrekcja wydała już 2,4 mld zł, ale w jej centrali na zapłatę czekają faktury na 300 mln zł. Trzeba jeszcze doliczyć rachunki złożone w oddziałach dyrekcji i rachunki za wykup gruntu (ok. 200 – 300 mln zł).

– Obecnie na bieżąco regulujemy płatności – zaznacza Andrzej Maciejewski, rzecznik GDDKiA. Pytany co będzie działo się w ciągu roku, odmawia odpowiedzi.

– Brak pieniędzy spowoduje, że GDDKiA nie będzie rozstrzygać przetargów, które już ogłosiła. Nie może bowiem podpisywać umów, na realizację których nie ma zabezpieczenia finansowego. Procedury będą przeciągane, a inwestycje staną – mówi Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców TOR.

W tym roku rząd zapowiedział ogłoszenie 54 przetargów na budowę ponad 1050 km dróg ekspresowych i autostrad. Brakuje jeszcze m.in. ok. 10 proc. nieruchomości niezbędnych do budowy trasy A4 z Tarnowa do Rzeszowa czy ok. 7 proc. w przypadku autostrady A2 z Łodzi do Warszawy. Tymczasem w Ministerstwie Finansów czeka na rozpatrzenie wniosek o uruchomienie środków na proces przygotowawczy. Jednak dotyczy on zaledwie 55,5 mln zł. W trakcie budowy jest dziś ok. 2 tys. km tras, a rachunki od wykonawców za wykonane prace cały czas spływają.

Generalna Dyrekcja spodziewa się w tym roku faktur na kwotę ok. 28 mld zł. Drogowcy nie mają dużych szans na więcej środków z budżetu ponad otrzymane 3 mld zł, choć zaplanowano w nim na ten cel około 6 mld zł. Przyczyną ograniczenia środków na ten cel mogą być o kilkanaście miliardów niższe wpływy do kasy państwa. Dlatego liczą na blisko 10 mld zł z Krajowego Funduszu Drogowego i na dotacje unijne.

Radosław Stępień, wiceszef resortu infrastruktury, podczas wczorajszego kongresu drogowego wyraził nadzieję, że „minister finansów

w procesie budowy dróg będzie stał po stronie ministra infrastruktury”.

– Do czerwca GDDKiA musi dostać co najmniej 8,5 mld zł, by nie stracić płynności finansowej i by prace biegły nieprzerwanie – mówił w Sejmie Janusz Piechociński, wiceprzewodniczący Sejmowej Komisji Infrastruktury (PSL).

Przez kłopoty budżetu Generalna Dyrekcja musi mieć nadzieję na uzyskanie pieniędzy z Krajowego Funduszu Drogowego, w którym w tym roku ma się znaleźć 9,7 mld zł. Jednak te środki mają być dostępne od czerwca i będą pochodzić z kredytów od międzynarodowych instytucji finansowych i z emisji obligacji. – To będzie trudny okres. Kończy się jeden model finansowania i zaczyna obowiązywać nowy – przyznaje Radosław Stępień.

– Obligacje pojawią się na rynku dopiero pod koniec tego roku i jest poważna obawa, że nie będą cieszyć się takim zainteresowaniem, na jakie liczy resort infrastruktury – dodaje Furgalski. Ratunkiem mogą być więc pożyczki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Banku Światowego. Z tymi instytucjami trwają, jak zapewnia resort infrastruktury, zaawansowane rozmowy.

Niemrawo idzie też wykorzystanie unijnego programu „Infrastruktura i Środowisko”, w którym na inwestycje transportowe, w tym drogi, na lata 2007 – 2013 zarezerwowano 19,4 mld euro. – Tylko w tym roku mamy

3,5 mld zł na sfinansowanie inwestycji w ramach tego programu. Większość tej kwoty przypada na projekty transportowe – wyjaśnia Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego.

Dotychczas w ramach unijnego programu udało się podpisać zaledwie dwie umowy. Pierwsza dotyczy budowy odcinka ekspresowej trójki Szczecin – Gorzów Wielkopolski (dotacja sięga 1,94 mld zł). Drugie dofinansowanie (ponad 500 mln zł) zostanie przeznaczone na budowę odcinka trasy S7 Grójec – Białobrzegi. – Wniosku o wypłatę pieniędzy na ten projekt spodziewamy się w przyszłym tygodniu. Wiemy, że w przygotowaniu są kolejne – mówi Zdziebło. Według założeń rządu Ministerstwo Infrastruktury ma pozyskać z UE ok. 2 mld zł, m.in. na inwestycje GDDKiA.

– Powoli możemy zacząć mówić o bankructwie generalnej dyrekcji – mówi „Rz” nieoficjalnie jeden z urzędników odpowiedzialnych za budowę dróg.

Od początku roku Ministerstwo Finansów przelało na konto resortu infrastruktury 3,3 mld zł, z czego do GDDKiA trafiło ok. 3 mld zł. Dyrekcja wydała już 2,4 mld zł, ale w jej centrali na zapłatę czekają faktury na 300 mln zł. Trzeba jeszcze doliczyć rachunki złożone w oddziałach dyrekcji i rachunki za wykup gruntu (ok. 200 – 300 mln zł).

Pozostało 87% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca