Raport podsumowujący coroczne światowe badanie piractwa oprogramowania komputerowego przedstawiły wczoraj firma badawcza IDC oraz organizacja antypiracka Business Software Alliance zrzeszająca producentów oprogramowania.
Według nich stopa piractwa komputerowego w Polsce, czyli część zainstalowanego oprogramowania, które jest nielegalne, wyniosła w Polsce w 2008 r. 56 proc. To o 1 proc. mniej niż rok wcześniej.
Jak podaje Business Software Alliance, oprogramowanie używane nielegalnie to najczęściej systemy operacyjne z rodziny Microsoft Windows oraz pakiet biurowy Microsoft Office. Piraci często używają też profesjonalnych programów, których legalny zakup kosztuje nawet kilka tysięcy złotych: Adobe Photoshop (program do obróbki zdjęć), Corel Draw (grafika) oraz Autodesk AutoCAD (używany przez architektów).
Mimo że stopa piractwa spadła, to straty finansowe z tego tytułu wzrosły o 12 proc. w stosunku do 2007 r. i wyniosły 648 mln dol. – Powód to szybko rosnąca liczba komputerów i internautów – tłumaczy Bartłomiej Witucki, przedstawiciel BSA w Polsce. Podłączonych do sieci Polaków może być już nawet 20 mln, jak wynika z opublikowanego wczoraj badania portalu Money.pl.
Witucki dodaje, że podobne sprzeczności widać w skali całego świata. – W większości krajów stopa piractwa spada. Mimo to średnia globalna wzrasta. To „zasługa” krajów rozwijających się, w których bardzo szybko rośnie liczba internautów – dodaje Witucki.