Planując wyjście do kawiarni, mamy całkiem bogaty wybór. Są kawiarnie sieciowe, takie jak Mercers, Cafe w Biegu czy Coffeeheaven, są konkurujące z tym segmentem lokale firmowe producentów kawy – takie ma choćby Tchibo i Nescafe. Jednak od kilku lat dynamicznie rozwijają się kawiarnie przydrożne stawiane obok bądź w środku stacji paliw. Jak się okazuje, to bezcenna nisza. Oferowana tu kawa jest kupowana u producentów światowych marek i parzona w ekspresach, których nie powstydziłaby się dobra restauracja. To jednoznacznie dowodzi, że sprzedawane na większości stacji wraz z podstawowymi produktami użytkowymi „zimne” produkty spożywcze kierowcom już nie wystarczają. Do tego chętnie korzystają z rozstawionych tam foteli lub stołków barowych i czytają prasę.
Na razie kawiarnie wprowadziły największe sieci, i to nie na wszystkich stacjach.
Wild Bean Cafe to marka należąca do BP. Sieć ta zaczęła powstawać pod koniec lata 2005 r. Powstało wówczas pięć punktów – jeden w Warszawie i cztery w Krakowie. Ten eksperyment zakończył się wielkim sukcesem, więc szybko zaczęto budowę na znacznie większą skalę. Kawy z „dzikiej fasoli” można napić się już w około 80 miastach. Koncern promuje tę nową markę do tego stopnia, że stworzył dla niej specjalny serwis wildbeancafe.com.
Od początku 2008 r. przy stacjach Orlen rozwijana jest sieć Cafe Stop Bistro. W tym roku ma się ona zdecydowanie powiększyć. W tym przypadku za królika doświadczalnego posłużył rynek litewski, gdzie w 2007 r. zadebiutowała pierwsza kawiarnia Cafe Stop. I tym razem był to strzał w dziesiątkę, więc pomysł przeniesiono do Polski. W wyniku wprowadzania na rynek tej nowej marki w I kwartale 2008 r. spółka zanotowała wzrost marży pozapaliwowej na swoich stacjach o 25%, czyli o około 24 mln zł! Dziś Orlen ma dwa rodzaje punktów gastronomicznych: kawiarnie Stop Cafe (ponad 400), w których serwowane są gorące napoje, kanapki i ciastka, oraz Cafe Stop Bistro (niecałe 30 obiektów), w których dodatkowo można kupić ciepłe dania. I właśnie ten bardziej rozbudowany format jest teraz w firmie przedmiotem szczególnej uwagi. Docelowo ma powstać ponad 200 takich punktów. Marki tej nie ma jednak przy sieci Bliska, czyli na ekonomicznych stacjach PKN Orlen.
Statoil z kolei nie dorobił się własnej marki kawiarni. Ale znalazł inny sposób na skuszenie klientów. Przy jego stacjach znajdują się dość dobrze wyposażone sklepy. Oferta nie jest oczywiście tak bogata jak w tradycyjnym nawet minisupermarkecie, ale znalazło się tu miejsce na podstawowe produkty spożywcze: pieczywo, ciasta, paszteciki czy minipizze. Jest też kącik barowy, gdzie można kupić hot dogi, kanapki i ciepłe napoje, a także świeżo wyciskany sok z pomarańczy. Taka oferta jest już w 70% punktów sieci.