Dzięki dopłatom, od stycznia do końca lipca zarejestrowano w Niemczech rekordową liczbę 2,4 mln nowych samochodów. To o 26,6 proc. więcej niż przed rokiem. Cały 2009 rok ma się zamknąć liczbą 4 mln sprzedanych nowych aut, wobec 3 mln rok temu. Przynajmniej połowa to będą auta z dopłatą.
Sęk w tym, że programy złomowania zbiegły się z niskimi notowaniami metali na giełdach światowych. Dlatego właściciele złomowisk się skarżą, że nie mają komu sprzedać odzyskiwanych materiałów.
Dopłaty w Niemczech należą do najwyższych – wynoszą 2,5 tys. euro. Samochody złomowane w tym kraju w ramach programu premii wrakowych muszą mieć nie mniej niż dziewięć lat. Francuzi mogą liczyć na premie w wysokości 1 tys. euro, ale muszą oddać samochody co najmniej o rok starsze. Podobnie Portugalczycy. W Holandii dopłata wynosi 750 euro, ale przyznawana jest w przypadku złomowania co najmniej 13-letnich z silnikami benzynowymi oraz dziewięcioletnich z silnikami Diesla.
Są też wymogi dotyczące nowych aut kupowanych w ramach programów wsparcia motoryzacji. Austria dopłaca 1,5 tys. euro za samochody liczące powyżej 13 lat, ale kupowane nowe auto musi spełniać normę Euro 4. Z kolei w Luksemburgu za 1,5 tys. euro premii nowe samochody mają wyznaczony próg emisji dwutlenku węgla.
W poszczególnych krajach różnią się także łączne kwoty przeznaczone na dopłaty. W Niemczech początkowo było to 1,5 mld euro. Później zwiększono wartość programu do 5 mld euro. Na innych rynkach wartość dopłat jest już mniejsza: we Francji 220 mln euro, w Austrii 45 mln euro, w Wielkiej Brytanii 300 mln funtów.