Górnictwo pochłonęło w tym roku już 33 życia

Podobnie jak po tragedii w Halembie, tak po ostatniej w kopalni Wujek-Śląsk spółki węglowe zapowiadają zwiększenie nakładów na bezpieczeństwo w kopalniach

Publikacja: 30.09.2009 14:47

Tegoroczna statystyka jest gorsza od ubiegłorocznej – nie żyją już 33 osoby, a jeszcze ponad 20 po ostatniej katastrofie walczy o życie w szpitalach. W całym ubiegłym roku górnictwo pochłonęło 30 żyć, w tym 24 osoby zginęły wtedy w kopalniach węgla kamiennego.

Z danych Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) wynika, że do końca sierpnia w branży górniczej doszło do 2232 wypadków, z czego 1765 zdarzyło się w kopalniach węgla kamiennego. Z najnowszych danych z dziś wynika, że śmierć przy pracy w tej branży poniosły już 33 osoby, z czego 31 w kopalniach węgla kamiennego (dziś zmarł dziewiętnasty górnik poszkodowany w zapłonie i wybuchu metanu, do którego doszło 18 września w kopalni Wujek na ruchu Śląsk należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego).

Katastrofa w Wujku-Śląsk to najtragiczniejszy wypadek od czasu wybuchu metanu i pyłu węglowego w Halembie (Kompania Węglowa), gdzie w listopadzie 2006 r. zginęły 23 osoby. Największa ubiegłoroczna tragedia to wybuch metanu w kopalni Borynia (Jastrzębska Spółka Węglowa), gdzie w czerwcu zginęło sześć osób. W miarę spokojny był 2007 r. W górnictwie zginęły 24 osoby, z czego w kopalniach węgla kamiennego 16. Do wypadków dochodzi, choć spółki węglowe nieustannie zwiększają nakłady na bezpieczeństwo swoich załóg. W tym roku spółki węglowe wydadzą na poprawę bezpieczeństwa ok. 2 mld zł – o kilkaset milionów więcej niż w 2006 r.

– Nakłady na bezpieczeństwo stanowią w Jastrzębskiej Spółce Węglowej około 11 procent kosztów ogólnych. W 2008 roku spółka wydała na ten cel ponad 500 milionów złotych, w tym roku koszty będą podobne. W przeliczeniu na jednego zatrudnionego oznacza to nakłady w wysokości około 22 tysięcy złotych rocznie, a w przeliczeniu na jedną tonę wydobytego węgla 36,71 złotych – oblicza Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.

Najwięcej pieniędzy pochłania zwalczanie zagrożenia metanowego, na które JSW przeznaczyła w tym roku ponad 109 mln złotych. Obejmuje ono zarówno badania metanonośności pokładów, badania skał na iskrzenie zapalające metan, jak i wyposażenie załogi w sprzęt pomiarowy do określenia stanu zagrożenia gazowego, budowę i utrzymanie sieci rurociągów metanowych oraz utrzymanie centrali metanometrycznej i zakupy czujników.

Ponad 106 mln złotych, spółka wyda w 2009 roku na profilaktykę pożarową i budowę tam izolacyjnych. W ramach profilaktyki w zakresie zagrożenia wybuchem pyłu węglowego budowane są między innymi zapory przeciwwybuchowe, kupowany jest pył do opylania wyrobisk i środki do zraszania oraz sprzęt do pomiarów zapylenia, co pochłonie około 33 mln złotych rocznie. Podobna kwota zostanie przeznaczona na działania skoncentrowane na zwalczaniu zagrożenia klimatycznego, które polegają między innymi na budowie tam wentylacyjnych oraz zakupie i remontach urządzeń chłodniczych.

Kopalnie JSW ponoszą również nakłady na profilaktykę związaną z zagrożeniem zawałami, tąpaniami i zagrożeniem wodnym. Oprócz tego przeznaczają ponad 42 miliony złotych rocznie na odzież ochronną i obuwie robocze, specjalną odzież i obuwie oraz sprzęt ochrony osobistej, który zabezpiecza górników przed uciążliwymi warunkami pracy i chorobami zawodowymi.

W przeliczeniu na pracownika to JSW wydaje najwięcej (spółka ta zatrudnia blisko 23 tys. ludzi). Kolejne miejsca zajmują zatrudniający ok. 21 tys. ludzi Katowicki Holding Węglowy (ponad 16 tys. zł na osobę) i zatrudniająca ponad 64 tys. ludzi Kompania Węglowa (ok. 14 tys. na osobę). Zdaniem przedstawicieli WUG trudno mówić, czy wydatki spółek węglowych na bezpieczeństwo są wystarczające, jednak o niedoinwestowaniu bezpieczeństwa trudno mówić, bo ok. 70 proc. wypadków pod ziemią (zwłaszcza tych lekkich) wynika z winy człowieka.

Jednak jeśli spółki węglowe chcą utrzymać wydobycie na dotychczasowym poziomie (ok. 85 mln ton węgla rocznie) wydatki na BHP będą musiały wzrastać, choćby dlatego, że górnictwo węgla kamiennego schodzi coraz niżej – już w kilku kopalniach załogi pracują ponad kilometr pod ziemią. A to oznacza wydzielanie większej ilości metanu w górotworze – największego wroga górników. Z danych Głównego Instytutu Górnictwa wynika, że teraz na tonę wydobytego węgla przypada ok. 10,5 m.szesc. metanu wobec 6,6 m.szesc. jeszcze 10 lat temu, gdy fedrowano płycej. A z pokładów metanowych pochodzi aż 80 proc. polskiego węgla kamiennego.

Tegoroczna statystyka jest gorsza od ubiegłorocznej – nie żyją już 33 osoby, a jeszcze ponad 20 po ostatniej katastrofie walczy o życie w szpitalach. W całym ubiegłym roku górnictwo pochłonęło 30 żyć, w tym 24 osoby zginęły wtedy w kopalniach węgla kamiennego.

Z danych Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) wynika, że do końca sierpnia w branży górniczej doszło do 2232 wypadków, z czego 1765 zdarzyło się w kopalniach węgla kamiennego. Z najnowszych danych z dziś wynika, że śmierć przy pracy w tej branży poniosły już 33 osoby, z czego 31 w kopalniach węgla kamiennego (dziś zmarł dziewiętnasty górnik poszkodowany w zapłonie i wybuchu metanu, do którego doszło 18 września w kopalni Wujek na ruchu Śląsk należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego).

Pozostało 82% artykułu
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?