Eurostat podał informacje o bezrobociu w krajach Unii Europejskiej. W całej Unii Europejskiej wyniosło ono 9,3 proc., natomiast w krajach strefy euro – 9,8 proc. To wynik najgorszy od grudnia 1998 roku.
W Polsce bezrobocie w ciągu miesiąca wzrosło o 0,2 pkt proc. i wynosi 8,4 proc. To znacznie mniej niż wynika z danych urzędów pracy, gdzie zarejestrowanych było pod koniec października 11,1 proc. aktywnych zawodowo. Dane Eurostatu (liczone według metody BAEL) jako bezrobotnych nie traktują osób pracujących na czarno oraz tych, które przepracują choćby godzinę tygodniowo. Jednak bez względu na sposób liczenia tendencja na naszym rynku jest taka samo: stopa bezrobocia powoli rośnie, najszybciej wśród młodych ludzi. Bezrobotni do 25 lat stanowią 21,2 proc. wszystkich ludzi bez pracy w Polsce.
W ciągu roku więcej problemów na rynku pracy mieli mężczyźni, bo co prawda stopa bezrobocia dla panów wynosi 8,2 proc (o 0,4 pkt proc. mniej niż u kobiet), to w Polsce podniosła się w ciągu roku o ok. jedną piątą.
W Europie najpoważniejsza sytuacja na rynku pracy jest na Łotwie, gdzie nie pracuje co piąta osoba (ponad 20,9 proc.) oraz w Hiszpanii (19,3 proc.). Tam młodzi ludzie do 25 lat stanowią prawie połowę wszystkich bezrobotnych (42,9 proc.).
Najlepsza sytuacja jest w Holandii (3,7 proc.) oraz w Austrii (4,7 proc.). W ciągu 12 miesięcy najmniej zmieniła się sytuacja na rynku pracy Niemiec (wzrost z 7,1 do 7,5 proc.), Austrii (z 4 do 4,7 proc.) i Rumunii (z 5,7 do 6,4 proc.). Najwięcej kłopotów ma Łotwa (skok z 9,1 do 20,1 proc.) i Litwa (z 4,8 do 13,8 proc.).