Zgodnie z wyrokiem ponad 100 pracowników znanej marki produkującej odzież, dodatki czy perfumy zostanie zwolnionych, zaś jedynie kilkunastu utrzyma zatrudnienie aby nadzorować umowy licencyjne na choćby produkcję perfum.
Francuska firma miała poważne kłopoty finansowe od dawna, w maju marka z ponad 20 letnią historią wystąpiła do sądu o ochronę przed wierzycielami. Ruszyły też negocjacje w sprawie sprzedaży. Jej założyciel Christian Lacroix już w latach 90. sprzedał udziały koncernowi LVMH, który w 2005 r. sprzedał ją amerykańskiej Falic Group, znanej głównie z prowadzenia wolnocłowych sklepów. Grupa miała ambitny plan podboju zwłaszcza amerykańskiego rynku, jednak sprzedaż marki stale spadała - w ub.r. zanotowała 10 mln euro straty netto przy przychodach ledwie przekraczających 30 mln euro, zaś zamówienia kolekcji na ten rok były jeszcze 35 proc. niższe.
Według spekulacji rynkowych marka warta była ok 70 mln euro jednak choć pojawili sie potencjalni zainteresowani jak BernardKrief Consulting, włoska grupa Borletti czy szejk Hassan bin Ali al-Nuaimi, który zaproponowała nawet 100 mln euro to rozmów nie udało się sfinalizować przed decyzją sądu. - Mimo to firma ma nadal szansę na restrukturyzację, rozmowy z potencjalnymi nabywcami nadal trwają - powiedział AFP Nicolas Topiol, prezes Christian Lacroix.