Kiedy na początku ubiegłego roku niemiecki gigant mleczarski Müller wkraczał do Polski, zapowiedział, że w ciągu trzech lat chce zostać wiceliderem rynku jogurtów. Tymczasem wiele wskazuje na to, że jego założenia mogły być zbyt ambitne. Z danych firmy badawczej MEMRB, do których dotarła „Rz”, wynika, że w 2009 r. udziały Müller Polska w rynku produktów mlecznych (głównie są to jogurty, ale także m.in. serki, desery i mleka smakowe) wartym niemal 2,8 mld zł sięgnęły 1 proc. Udziały lidera, którym jest Danone Polska, wynosiły niemal 40 proc. Natomiast zajmujący drugie miejsce Zott Polska kontrolował prawie jedną czwartą tego rynku.
Artur Gromadzki, dyrektor generalny Müller Polska, nie narzeka. – Pierwsze 15 miesięcy działalności na rynku polskim nastraja nas optymistycznie. Bardzo dobrze rozwijajmy się w handlu nowoczesnym, gdzie dystrybucja naszych produktów jest już ugruntowana – mówi szef firmy Müller. Dodaje, że m.in. w segmencie mleka smakowego firma osiągnęła pozycję lidera pod względem wartości sprzedaży.
Przedstawiciele branży, z którymi rozmawiała „Rz”, potwierdzają, że sieciach handlowych Müller radzi sobie nie najgorzej. Jednak kanał, w którym kupuje się w Polsce ok. 40 proc. produktów mlecznych, to ich zdaniem za mało, aby obwieścić sukces. – Po szumnych zapowiedziach firmy Müller sprzed ponad roku odnoszę wrażenie, że 1-procentowy udział w rynku nie spełnia oczekiwań jej właściciela – mówi Przemek Pohrybieniuk, członek zarządu Danone Polska.
Andrzej Grabowski, współwłaściciel Polmleku, czołowej firmy mleczarskiej w Polsce, zwraca uwagę, że walkę o rynek jogurtów i deserów utrudnia duża konkurencja. – Ugruntowaną pozycję mają na nim międzynarodowi gracze – tłumaczy. O udziały w tym rynku walczy także Polmlek. Obecnie szacuje je na 2 – 3 proc. Za dwa lata mają sięgnąć ok. 5 proc.
Müller zapowiada, że powalczy teraz o małe sklepy. Gromadzki tłumaczy, że firmie ma w tym pomóc m.in. „regularna obecność w telewizji”. Z danych firmy Expert Monitor wynika, że w 2009 r. Müller wydał na reklamy ok. 30 mln zł, ok. dziewięć razy mniej niż Danone.