Zarząd Poczty Polskiej prawdopodobnie w październiku zacznie wręczać pracownikom umowy zmieniające warunki pracy. To skutek podpisania w ubiegłym tygodniu przez związki zawodowe i zarząd nowego zakładowego układu zbiorowego pracy. Zacznie on obowiązywać na początku przyszłego roku.
Umowy zmieniające będą odnosiły się do zapisów w nowym układzie zbiorowym, a te, dla pracowników są znacznie mniej korzystne niż warunki na jakich pracują obecnie. - Prawdopodobnie wielu pracowników zdecyduje się odejść, korzystając z odpraw na korzystniejszych zasadach - mówi Sławomir Redmer, przewodniczący OPZZ w Poczcie Polskiej. Jak podkreśla, trudno oszacować dokładną liczbę, bo to indywidualna decyzja każdego z pracowników. Niewykluczone jednak, że liczba zdecydowanych na odejście sięgnie kilku tysięcy pracowników.
Co roku z Poczty Polskiej odchodzi bowiem ok. 1-1,5 proc. pracowników. Biorąc pod uwagę liczebność zatrudnienia w spółce, które wynosi ponad 90 tys. ludzi, oznacza to, że naturalne odejścia stanowią ok. tysiąc pracowników rocznie. W przypadku nowych zasad nagradzania i wypłacania odpraw emerytalnych liczba ta może być nawet kilkakrotnie wyższa. W strategii firmy do 2015 r. zarząd spółki założył, że z z Poczty Polskiej z przyczyn naturalnych (czyli przejścia na emeryturę) ma odejść ok. 8,5 tys. osób. - Zarząd firmy musi zmierzyć się z tym problemem - mówi Redmer. Bogumił Nowicki z zakładowej "Solidarności" jest zdania, że wybór wariantu odejścia zamiast podpisania umowy na gorszych warunkach jest po prostu w wielu wypadkach bardziej rozsądny.
- Osoby w wieku emerytalnym bardziej skorzystają na tym finansowo - mówi.
Podczas, gdy w oparciu o stary układ zbiorowy pracownik z długim stażem (40 lat pracy) mógł liczyć na odprawę emerytalną w wysokości nawet półrocznej swojej pensji, według nowych zasad będzie to co najwyżej 350 proc. pensji podstawowej. Niższe mają być też nagrody jubileuszowe. Choć układ przewiduje, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat każdy pracownik Poczty dostanie jeszcze 2 nagrody jubileuszowe, ich wysokość spadnie niemal o połowę. W dodatku pracownicy, którzy zdecydują się odejść teraz, będą zakwalifikowani do zwolnień grupowych i z tego tytułu też moga liczyć na więcej więcej pieniędzy niż przy normalnym odejściu z firmy.