Jim Albaugh o samolocie B787 Dreamliner

- W sprawie B787 Dreamliner jesteśmy w stałym kontakcie z LOT-em. Zamierzamy dostarczyć pierwszy samolot na jesieni 2011 r. - mówi Jim Albaugh, wiceprezes Boeinga

Publikacja: 22.09.2010 15:50

Jim Albaugh o samolocie B787 Dreamliner

Foto: Flickr

[b]"Rz": Czy przyleciał pan do Polski, aby podać prezesowi LOT-u ostateczną datę dostawy B787?[/b]

[b]Jim Albaugh:[/b] W sprawie B787 Dreamliner jesteśmy w stałym kontakcie z LOT-em od 2005 r., od czasu złożenia zamówienia i zamierzamy dostarczyć pierwszy samolot na jesieni 2011 r. Teraz testujemy go w powietrzu i jestem pewien, że uda nam się dotrzymać tego planu.

[b]W sierpniu słyszeliśmy o problemach z silnikami Rolls-Royce'a. Kilka dni temu jeden z nich ział ogniem i musiał być wymieniony. Czy nie obawia się pan nowych opóźnień z tego powodu?[/b]

Trzeba realizować program testów w powietrzu dla sprawdzenia wyposażenia, rozwiązań projektowych. Istotnie mieliśmy problemy z silnikiem RR, ekipy pracują nad tym, ale nie znam szczegółów tych prac. Otrzymałem kilka pozytywnych maili, a po powrocie będę mieć pełną informację o stanie rzeczy. Nie byłbym jednak skłonny do zdradzania niepokoju z tego powodu. Wielu inżynierów pracuje nad tym i na podstawie tego, co mi wiadomo, pracują planowo, aby dostawy zaczęły się w połowie I kwartału 2011 r.

[b]Czy zmieniłby pan cokolwiek, jeśli w ogóle, w procesie produkcji Dreamlinera w związku z tymi problemami?[/b]

Odpowiedź brzmi: tak. I zrobiliśmy już coś. Patrząc wstecz, bo łatwiej ocenić to, co już zostało zrobione błędnie, zbyt dużo zleciliśmy zewnętrznym wykonawcom. Podjęliśmy już działania, aby temu zaradzić. Przejęliśmy np. Global Aeronautica w Charleston, w Karolinie Płd., która była spółką j.v. Boeinga i włoskiej Finmeccanica. Mamy więc większą kontrolę nad łańcuchem dostaw. Co do następnych samolotów, będziemy więcej produkować u siebie, na miejscu niż w przypadku B787. W B787-9 przejęliśmy większą część prac inżynieryjnych.

[b]Czy leciał pan już dreamlinerem?[/b]

- Nigdy nie leciałem tym samolotem, choć byłem w nim 2-3 razy, ale za każdym razem mój terminarz zajęć nie pasował do rozkładu jego lotów. Miałem jednak zaszczyt rozmawiać ze wszystkimi pilotami, którzy nim latali. To dobra maszyna, lepsza niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Kontrola stabilizacji jest bardzo solidna, osiągi doskonałe. To samolot, który zmieni sposób latania. A z pewnością zmieni metodę produkcji. Na przykład wystrój wnętrza Sky Approach (wygląd nieba) zastosowaliśmy w najnowszym B737. Teraz wygląda, jakby był większy w środku. Rozwiązania z Dreamlinera będziemy wykorzystywać w innych modelach.

[b]Niedawno Boeing opublikował raport o braku pilotów na świecie i pilnej konieczności szkolenia nowych. Jak bardzo inny będzie pilot za 20 lat?[/b]

Ja nie jestem pilotem, ale inżynierem. Szkolenie pilotów, które też jest naszą misją, będzie kombinacją prowadzenia maszyn w powietrzu i spędzania wiele czasu w symulatorach lotu. W urządzeniach, jakie dostarczamy, pilot ma pełne wrażenie latania. Czas szkolenia na ziemi będzie coraz większy wobec czasu w powietrzu. Piloci twierdzą, że symulatory są trochę nudne, ale chcemy wiedzieć, jak zachowa się pilot w razie konieczności. A zapewniamy im wszelkie możliwe warunki i sytuacje, z jakimi mogą spotkać się w swej pracy.

[b]Zapewne słyszał pan o sugestii prezesa Ryanaira, że na krótkich trasach wystarczy jeden pilot, bo specjalnie przeszkolony pracownik pokładowy wyląduje, jako że większość roboty wykonują komputery. Co pan o tym sądzi?[/b]

Bardzo lubię Mike'a O'Leary. Moim zdaniem zmusza ludzi do myślenia w inny sposób o prowadzeniu interesów, ale co się tyczy jednego pilota na pokładzie, to zostawiam tę sprawę Federalnej Agencji Lotnictwa FAA albo innemu urzędowi.

[b]Po ostatnim werdykcie WTO o subsydiach dla Boeinga Komisja Europejska i Airbus oświadczyły, że WTO nie jest właściwym forum decydowania w przyszłości o tej kwestii i że jedyną rozsądną drogą zakończenia tego sporu jest podjęcie negocjacji na wysokim szczeblu politycznym. Czy mają oni rację?[/b]

Wiele osób sądzi, że jest to spór Boeinga z Airbusem, tymczasem jest to sprawa wniesiona przez administrację USA przeciw Unii. A organem rozstrzygającym jest WTO. Ja mam przekonanie i nadzieję, że dojdzie do wynegocjowanego rozwiązania między USA i UE.

[ramka] [b]CV[/b] Jim Albaugh (60 lat) - wiceprezes Boeinga, prezes-dyrektor generalny działu samolotów cywilnych Boeing Commercial Aviation. Do 31 sierpnia 2009 był szefem działu zintegrowanych systemów obrony IDS, a wcześniej przez 4 lata kierował działem techniki kosmicznej i łączności, do czasu połączenia go w 2002 r. z działem wojskowym i systemów rakietowych w IDS. W Boeingu zaczął pracę w 1975 r. Jest inżynierem od projektowania, ukończył wydział inżynierii lądowej Columbia University, jest też absolwentem wydziału fizyki i matematyki Willamette University.[/ramka]

[b]"Rz": Czy przyleciał pan do Polski, aby podać prezesowi LOT-u ostateczną datę dostawy B787?[/b]

[b]Jim Albaugh:[/b] W sprawie B787 Dreamliner jesteśmy w stałym kontakcie z LOT-em od 2005 r., od czasu złożenia zamówienia i zamierzamy dostarczyć pierwszy samolot na jesieni 2011 r. Teraz testujemy go w powietrzu i jestem pewien, że uda nam się dotrzymać tego planu.

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki