Wyjątkowo optymistycznie o możliwości szybkiego podpisania dokumentów wypowiadali się wczoraj wicepremier Waldemar Pawlak i minister energetyki Siergiej Szmatko po spotkaniu w Moskwie w czasie konferencji energetycznej.

– W najbliższych dniach procedury uzgadniania na szczeblu państwowym w obu krajach zostaną zakończone – powiedział Szmatko. – Liczę, iż w ciągu siedmiu, maksimum dziesięciu dni protokoły zostaną podpisane. Wicepremier Pawlak zapowiedział, że dziś umowę ma zatwierdzić polski rząd. Zakłada ona zwiększenie dostaw rosyjskiego gazu do Polski w okresie do 2022 r. (z obecnych 7,5 mld m sześc. rocznie do ponad 10 mld m sześc.).

Jednym z głównych elementów porozumienia gazowego jest też oddanie nadzoru nad gazociągiem jamalskim w Polsce spółce Gaz-System. Komisja Europejska oczekuje, by zgodnie z prawem unijnym rurociąg był ogólnodostępny, a nie tylko wykorzystywany przez właścicieli, czyli Gazprom i PGNiG. Rosyjski koncern, który Jamałem śle do Niemiec 27 mld m sześc. gazu rocznie, krytykował oddanie nadzoru nad nim niezależnej spółce, ale zaakceptował warunki. Wczoraj rada nadzorcza Gaz-Systemu analizowała umowę o wyznaczeniu operatora na Jamale. Według informacji PAP zaakceptowała ją. Zatwierdzenie przez radę i WZA spółki jest warunkiem, by umowa weszła w życie.

Optymizm ministrów Polski i Rosji studziła w Brukseli rzeczniczka unijnego komisarza ds. energii. – Potrzebujemy umowy operatorskiej, której jeszcze nie dostaliśmy. Bez tego nie możemy powiedzieć, że wszystko jest zgodne z prawem UE. Dla nas sprawa nie jest zamknięta – mówiła PAP Marlene Holzner.