Dziś rano wicepremierzy Igor Sieczyn i Waldemar Pawlak w obecności m.in. Donalda Tuska i ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa podpiszą dokumenty. Wielkim nieobecnym będzie unijny komisarz ds. energii Gunther Oettinger. Choć jak dowiedzieliśmy się w Brukseli, miał nawet nadzieję na udział w podpisaniu porozumienia z Rosją 4 listopada, zwłaszcza że tego dnia właśnie wybiera się do Warszawy.
[wyimek][b]10 mld m3[/b] gazu rocznie PGNiG ma odbierać od Gazpromu według nowej umowy[/wyimek]
Brak zaproszenia dla komisarza jest tym bardziej zaskakujący, że Bruksela zaangażowała się w negocjacje polsko-rosyjskie w ostatnich tygodniach i to pod jej wpływem doszło do korekty porozumienia ustalonego w styczniu na szczeblu międzyrządowym.
[srodtytul]Więcej gazu z Rosji[/srodtytul]
Zgodnie z nową umową rosyjski koncern Gazprom zwiększy w kolejnych latach dostawy swojego surowca do Polski – do 10 mld m sześc. rocznie. W starym kontrakcie było to ok. 7,5 – 8 mld m sześc. Import będzie trwał do 2022 r. Poza tym strona rosyjska zobowiązała się do udzielenia rabatu swojemu polskiemu kontrahentowi, czyli firmie Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, ale tylko na dodatkowe ilości zakupionego gazu. Gdyby się okazało, że PGNiG nie potrzebuje 10 mld m sześc. rocznie surowca z Rosji, to będzie mógł odebrać go mniej. Ale taki scenariusz jest możliwy dopiero za pięć lat, gdy gotowy będzie gazoport w Świnoujściu. Dzięki niemu Polska będzie mogła statkami sprowadzać gaz od dowolnego producenta.