Dzisiaj najtańszy MacBook Air z monitorem 11,6 cala kosztuje w USA 999 dolarów. Pod doliczeniu podatków i kilku opcji, jego cena powiększa się o 200-300 dol. Teraz Apple ujawnił, że zamierza wkrótce wypuścić na rynek nie jeden, ale dwa modele, a ich cena nie powinna przekroczyć 800 dolarów. Prawdopodobne jest, że będą kosztowały jeszcze mniej. Niższa cena ma zapewnić Apple dotarcie do całkowicie nowej grupy konsumentów, takich których nie stać było na zapłacenie ponad 1000 dol. za laptopa.

O nowych modelach wiadomo tyle, że będą miały bardziej pojemne baterie, niż MacBook Air, ale takie same parametry RAM, identyczną kartę graficzną i tradycyjny dysk twardy. Analitycy przypominają, że Steve Jobs kilkakrotnie mówił: nie wiem jak robić dobre komputery i sprzedawać je po niskich cenach. Kiedy będę wiedział, powiem wam o tym. Wyraźnie przyszedł ten czas.

Inną sprawą jest to, że droższe Maki od dłuższego czasu taniały. Zdaniem analityków powodem jest po pierwsze spadek cen komponentów, a po drugie efekt skali. Przy większej produkcji ceny jednostkowe są niższe. Ich zdaniem laptop Apple kosztujący poniżej 800 dol. za sztukę otworzy przed Apple ogromny rynek nie tylko użytkowników prywatnych, ale i przedsiębiorstw, które dotychczas wybierały bardziej ekonomiczny sprzęt.

Ci sami analitycy wskazują również, że pojawi się jednocześnie nacisk na obniżenie cen iPadów, z których najdroższy kosztuje dzisiaj 829 dolarów. Chociaż z drugiej strony iPad jest kupowany najczęściej jako dodatkowy sprzęt, a nie jako substytut laptopa, więc te dwa urządzenia ze sobą nie konkurują. Niemniej jednak skoro Apple raz wyraźnie obniżył ceny, oczekiwania na kolejne podobne ruchy będą rosły.