Reklama

Rząd tnie wydatki na inwestycje

Rząd tnie wydatki na drogi o 19 mld zł na lata 2011 – 2012. Do Euro 2012 nie powstanie 1200 km zaplanowanych dróg i autostrad. Mniej inwestycji oznacza wolniejszy wzrost gospodarczy

Publikacja: 18.11.2010 23:00

Autostrada

Autostrada

Foto: Fotorzepa

Zgodnie z ustawą budżetową na 2010 rok wydatki na nowe drogi miały wynosić w 2011 roku 38,6 mld zł, a w roku 2012 – 33,3 mld zł. Tymczasem z informacji, do których dotarła "Rz", wynika, że budżet Krajowego Funduszu Drogowego(KFD), z którego finansowane są inwestycje drogowe w 2011 r., ma wynieść 30 mld zł, w 2012 r. – 23 mld zł.To pieniądze na nowe inwestycje, ale i na obsługę zadłużenia czy wypłaty dla koncesjonariuszy, m.in. dla spółki GTC, która zarządza autostradą A1 z Gdańska do Grudziądza.

- Biorąc pod uwagę wartość podpisanych umów, w ciągu najbliższych dwóch lat nie będziemy wydawać rocznie więcej niż ok. 20 mld zł – mówi Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. Wszystko wskazuje na to, że nie wybudujemy ok. 1200 km dróg i autostrad, które rząd planował zbudować do 2012 roku. Na początku 2008 roku deklarował, że powstanie ponad 3 tys. nowych tras. Pod znakiem zapytania stoi budowa do 2012 r. ok. 60 km autostrady A1 na południu Polski, lubelskiego odcinka trasy ekspresowej nr 17 czy ekspresowej "piątki" między Poznaniem a Wrocławiem. – Nie będzie też autostrady A4 z Rzeszowa do Korczowej czy całego odcinka trasy S7 z z Gdańska do Warszawy – wylicza Wojciech Malusi. – Trwa aktualizacja rządowego programu budowy dróg i autostrad – mówi "Rzeczpospolitej" Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury. – Jego ostateczny kształt będzie znany na przełomie roku. Zależy jednak w dużej mierze od budżetu, jaki przyjmie UE na nadchodzącą perspektywę – dodał.

Ostatnie zdanie w sprawie wysokości planowanych wydatków ma resort finansów. – Do resortu finansów trafił wieloletni plan finansowy KFD – poinformowało "Rz" biuro prasowe resortu. – Musimy teraz sprawdzić, czy minister infrastruktury zmieścił się w przyznanych mu limitach i czy uwzględnił koszty obsługi długu.

Wstępnie na 2013 rok minister finansów zaplanował wydatki na drogi na poziomie 7 mld zł. Dlaczego tak mało? Wiceminister finansów Ludwik Kotecki już wcześniej wyjaśniał, że jednym ze sposobów ograniczenia deficytu finansów publicznych do wymaganego przez Brukselę poziomu 3 proc. PKB będzie ograniczenie wydatków inwestycyjnych. Po 2012 r., czyli po Euro 2012, jego zdaniem nie będą już konieczne tak wysokie nakłady na infrastrukturę.

Zdaniem Marcina Mrowca z Pekao tym bardziej teraz powinniśmy jak najwięcej budować, aby maksymalnie wykorzystać pieniądze z Brukseli. – W kolejnych latach budżety unijne mogą być dla nas znacznie mniej hojne – wyjaśnia. – Jeśli teraz zrezygnujemy z pieniędzy na budowę dróg, mogą one już nigdy do nas nie wrócić.

Reklama
Reklama

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, zwraca uwagę na jeszcze jeden bardzo ważny problem, jaki pojawi się w chwili ograniczenia wydatków na inwestycje publiczne. – Dotąd to właśnie pieniądze publiczne wydawane na budowę dróg i autostrad były jednym z głównych motorów napędowych naszej gospodarki – mówi Jankowiak. – Ograniczenie wydatków na inwestycje oznacza niższe tempo wzrostu gospodarczego – ostrzega ekonomista.

Biznes
USA chcą podwyżek cen leków w Europie. Trump naciska na koncerny farmaceutyczne
Biznes
E-aut przybywa, producenci mają kłopoty
Biznes
Prezydent USA wzywa prezesa Intela do dymisji. Trump: Ogromny konflikt interesów
Biznes
Nowy rekord liczby niewypłacalnych firm w Polsce
Biznes
Inwestorzy uznali, że Berkshire bez Buffetta to już nie to samo
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama