Konsumenci znacznie chętniej wydają teraz swoje pieniądze, co widać po dynamice sprzedaży detalicznej w ostatnich miesiącach – mówi Tomasz Manowiec, analityk BM BGŻ. W związku z rosnącym popytem najwięksi gracze na rynku słodyczy planują spore inwestycje. Wśród nich znajduje się Wedel, który w tym roku zmienił właściciela i wszedł do portfela japońskiej Lotte Group. Tak jak się spodziewano, ten zakup miał być przyczółkiem do dalszej ekspansji na inne rynki Europy.
– Na pewno będą inwestycje. Rozmawiamy z agencjami rządowymi kilku krajów o warunkach ewentualnych inwestycji. Szukamy działek pod budowę zakładów – ujawnia Paweł Szcześniak, dyrektor zarządzający firmy Wedel. Dodaje, że w grę wchodzą przede wszystkim kraje Europy Środkowo-Wschodniej. – Rozważamy zarówno inwestycje typu greenfield, jak i przejęcia – mówi. Dementuje pogłoski, jakoby na sprzedaż miał trafić warszawski zakład Wedla. – Na pewno nie ma takich planów. Chciałbym rozwiać jakiekolwiek wątpliwości na ten temat – podkreśla.
[wyimek]4,6 kg czekolady zjada średnio rocznie Polak. Na zachodzie Europy spożycie jest dwukrotnie wyższe [/wyimek]
Firma nie ujawnia szczegółów swoich wyników. Wiadomo jednak, że jej ubiegłoroczne obroty były na poziomie 700 – 800 mln zł. W tym roku mają być o kilka proc. wyższe. – Mimo kosztów związanych ze zmianami właścicielskimi wypracujemy również zysk wyższy, niż zakładaliśmy – podkreśla Szcześniak.
W przyszłym roku Wedel będzie obchodził 160-lecie swojej działalności. Z tej okazji firma zamierza wprowadzić na rynek nowe produkty. Na razie nie wiadomo, czy do oferty Wedla trafią też wyroby Lotte, np. gumy do żucia, w produkcji których japońska firma się specjalizuje. – Trwają analizy. Na razie nie możemy zdradzić szczegółów naszych planów – mówi Szcześniak.