Wynik i tak trzeba uznać za sukces, jeszcze w styczniu i lutym sprzedaż elektroniki w ujęciu wartościowym spadała ponad 15 proc., licząc rok do roku. Jednak stopniowo sytuacja się stabilizowała. – Zgodnie z przewidywaniami ostatnie miesiące przyniosły ożywienie na rynku, co jednak aż tak znacząco nie wpłynęło na roczny wynik – mówi Jacek Hudowicz, prezes Media Saturn Holding, prowadzącego sieci Media Markt i Saturn.
Wydatki na elektronikę spadły poniżej 17 mld zł. Wciąż jednak ten asortyment sprzedaje ponad 8 tys. sklepów, choć coraz silniejszym konkurentem jest Internet, gdzie to najpopularniejsza kategoria. Tylko w 2010 r. warta była ok. 1,6 mld zł.
[srodtytul]Telefony górą[/srodtytul]
Zdecydowanie najmocniej rosną wydatki na kupowane w sklepach dekodery, choćby do odbioru platform cyfrowych, naziemnej telewizji cyfrowej czy satelitarnej. Tylko w 2010 r. zyskały ponad 128 proc. Jednak już kolejną kategorią są smartfony, czyli telefony komórkowe najnowszej generacji. To w zasadzie bardziej komputery łączące wiele funkcji, w tym także odtwarzacze MP3, aparaty i wiele innych. Dlatego choćby sprzedaż samodzielnych odtwarzaczy MP3 spadła ponad 20 proc., a stacjonarnych komputerów 30,9 proc. Ostatecznie rok na plusie zakończyły też aparaty fotograficzne i kamery cyfrowe. W ich przypadku pomaga także wiele wprowadzanych na rynek nowości. Ostatecznie tylko minimalnie, bo 0,8 proc. w porównaniu z 2009 r., spadła też sprzedaż telewizorów.
– Rynek wartościowo od dwóch lat spada w tempie kilku procent rocznie. Jednocześnie rośnie pod względem sprzedanych ilości w podobnym tempie. Co oznacza spadek średniej ceny odbiornika telewizyjnego, która w tej chwili delikatnie przekracza 2 tys. zł – mówi Michał Kędzia, dyrektor handlowy Funai.