Obecnie Komisja Europejska zgadza się byśmy dotacje unijne przyznane na modernizację torów wydawali tylko na modernizację szlaków, czyli na dostosowanie ich do prędkości co najmniej 160 km na godzinę. Znacznie większa sieć linii wymaga jednak nakładów na jej remonty i rewitalizację.
— Rozmawiamy z Komisją o tym, by przyznane dotacje mogły być przeznaczane na remonty, po zakończeniu których pociągi mogłyby poruszać się z prędkością 120 km na godzinę — mówi Andrzej Massel, wiceminister Infrastruktury odpowiedzialny za kolej. Jak dodaje takie prace są tańsze i łatwiejsze do przeprowadzenia. Parce o mniejszym zakresie mogą być wykonywane na podstawie zgłoszenia na nie pozwolenia na budowę. Nie jest konieczna również wymiana całego podtorza i urządzeń sterowania. To znacznie obniża koszty prac. O ile koszt modernizacji 1 km torów to ok. 10 mln euro, to remontu — ok. 6 - 7 mln euro za kilometr.
— Gdybyśmy mogli już teraz wykorzystywać dostępne dotacja na rewitalizację linii moglibyśmy np. podnieść prędkość na trasie z Bydgoszy do Torunia — mówi Andrzej Massel.
Zamiast tego rząd zdecydował przesunąć 1,2 mld euro dotacji przyznanych na kolej, na inwestycje drogowe. Na taki ruch zgodę musi wyrazić Komisja Europejska.
Polska siec linii kolejowych ma długość ok. 19,7 tys. km. Jak podaje PKP Polskie Linie Kolejowe, spółka odpowiedzialna za remontu i utrzymanie torów po ok 1,68 tys. km pociągi mogą kursować z prędkości 160 km na godziną. Kolejne 3,8 tys. km jest dostosowanych do prędkości powyższej 120 km na godzinę.