Metan – wróg górników

Wypadek w Krupińskim i zapłon metanu każą znów postawić pytanie: czy kopalnianego gazu można się pozbyć? Nie, ale można sprawić, by zagrożenie związane z zapaleniem czy wybuchem tego gazu było mniejsze, lecz z naturą się nie wygra

Publikacja: 08.05.2011 12:39

Metan – wróg górników

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

- Zagrożenie metanowe i związane z nim zagrożenie wybuchem metanu i pyłu węglowego jest nadal jednym z najgroźniejszych zagrożeń towarzyszących wydobywaniu węgla kamiennego w Polsce – przyznaje Sylwia Jarosławska-Sobór, rzeczniczka Głównego Instytutu Górnictwa. - Wzrost zagrożenia metanowego jest wynikiem prowadzenia eksploatacji podziemnej na coraz większej głębokości w otoczeniu coraz bardziej metanowego złoża, przy wzrastającej koncentracji wydobycia, co przyczyniło się do skumulowania strumienia metanu wydzielającego się do kopalń z mniejszej liczby ścian, a tym samym do wzrostu ich metanowości – tłumaczy. Co to dokładnie znaczy? Im mniej ścian wydobywczych (produkcja węgla w Polsce systematycznie spada), tym większe w nich stężenie metanu, bo jego wydzielanie to nieodłączny towarzysz wydobycia węgla kamiennego.

Niebezpieczna głębokość

W ubiegłym roku polskie kopalnie węgla kamiennego (jest ich 30) wydobyły 76,1 mln ton węgla kamiennego, z czego blisko 80 proc. wydobycia uzyskuje się z pokładów zaliczonych do metanowych. 26 kopalń zostało uznanych przez okręgowe urzędy górnicze za metanowe.

- Pomimo postępu w rozpoznawaniu i zwalczaniu zagrożenia metanowego obserwuje się jego narastanie w wielu obszarach górniczych kopalń – przyznaje rzeczniczka GIG. Z czego to wynika? Po pierwsze – wydobycie prowadzi się coraz głębiej (powstaje coraz więcej ścian ponad kilometr pod ziemią). A zawartość metanu w pokładach węgla zwiększa się wraz z głębokością ich zalegania. Po drugie – na dużych głębokościach metan jest pod dużym ciśnieniem w szczelinach czy uskokach, stąd jego nagłe wyrzuty.

Tragiczna statystyka

Statystyka katastrof górniczych spowodowanych wybuchami metanu lub metanu i pyłu węglowego (bo te dwa zjawiska często idą w parze tak, jak np. w Halembie w 2006 r., gdy w ich efekcie zginęło 23 górników) jest w dziejach górnictwa podziemnego najtragiczniejsza.

W ostatnich latach doszło do kilku katastrof, których przyczyną był właśnie ten gaz, nazywany często „cichym zabójcą" (m.in. dlatego, że jest bezwonny, a jego dozwolone stężenia mierzą specjalne czujniki). Do najtragiczniejszych w ostatnich latach należą – oprócz Halemby (największej tragedii w polskim górnictwie od lat 70.) – wypadki w kopalniach Wujek Śląsk we wrześniu 2009 r. (zginęło 20 górników) oraz w kopalni Borynia w czerwcu 2008 r. (zginęło sześciu górników).

Z danych Głównego Instytutu Górnictwa wynika, że do kopalń z największym wydzielaniem się metanu w Polsce należą (wg danych z 2010 r.) Pniówek (117,3 mln m szesc.), Brzeszcze (116,5 mln m szesc), Krupiński (81,6 mln m szesc) i Mysłowice-Wesoła (57,2 mln m szesc).

Gorszy niż CO2

Metan to również ogromny wróg atmosfery. Wystarczy proste porównanie, zwłaszcza w kontekście walki z dwutlenkiem węgla. Emisja do atmosfery jednej tony metanu jest równa wyemitowaniu aż 21 ton CO2.

Z danych GIG wynika, że w 2010 roku z górotworu objętego wpływami eksploatacji wydzieliło się 834,9 mln m szesc. metanu. Oznacza to, że średnio w ciągu minuty wydzielało się 1588,5 m szec tego gazu!

To dobre paliwo

Kopalnia Krupiński to jedna z pierwszych, które stosowały silniki metanowe, pozwalające na wykorzystane wychwyconego gazu w celach energetycznych. Bo metan to wysokokaloryczne paliwo. Górnictwo pogodziło się z tym, że się go nie pozbędzie, dlatego w kopalniach powstają stacje odmetanowania wychwytujące niebezpieczny gaz. Jednak koszt jednej, wraz z silnikami prądotwórczymi przekracza nawet 40 mln zł. Całkowita ilość metanu ujętego rurociągami odmetanowania zmniejszyła się jednak z 259,8 mln m szesc. w roku 2009 do 255,9 mln m. szesc w roku 2010.

- Spośród kopalń stosujących odmetanowanie największą efektywność wykorzystania metanu uzyskano w kopalniach Brzeszcze, Silesia, Zofiówka, Pniówek, Jas-Mos i Jankowice – wylicza Sylwia Jarosławska-Sobór.

Paradokslanie jednak kopalnie nie wykorzystują całego metanu, który Ida im się wychwycić. Co z resztą? Niestety, trafia do atmosfery. Z 255,9 mln m. szesc metanu ujętego w 2010 r., wykorzystano 161,1 mln  m szesc. (efektywność 67,5 proc.).

Do czego kopalnie wykorzystują ujęty gaz? Jego mieszaninę z powietrzem spala się w silnikach gazowych, co pozwala na wytworzenie energii skojarzonej (elektrycznej i cieplnej). Kopalnie wykorzystują ją na swoje potrzeby, np. ogrzewanie łaźni.

Profilaktyka metanowa

Co zrobić, by choć trochę ujarzmić metan?

- Obecnie znamy wiele metod i środków rozpoznawania zagrożenia metanowego, zostały także opracowane nowoczesne systemy monitorowania tego zagrożenia. To metanometria indywidualna i automatyczna – tłumaczy Jarosławska-Sobór.

W przepisach górniczych określone są warunki minimalne co do liczby i miejsc zabudowy czujników metanometrycznych oraz parametrów przepływu powietrza.

- Wielką rolę w profilaktyce metanowej odgrywa również proces projektowania eksploatacji w silnie metanowych partiach złoża, który powinien być  poprzedzony prognozą wielkości wydzielania metanu do środowiska ścian wraz z określeniem niezbędnej efektywności odmetanowania adekwatnej do zakładanej wielkości dobowego wydobycia ze ściany. Emisja metanu jest bowiem istotną barierą dla niekontrolowanego wzrostu wydobycia ze ściany – tłumaczy rzeczniczka GIG.

Eksperci Głównego Instytutu Górnictwa są zdania, że kluczem dla postępu w zakresie zwalczania zagrożenia metanowego jest zapewnienie większej efektywności odmetanowania. To ono będzie już w najbliższej przyszłości decydowało o zdolności wydobywczej ścian oraz o bezpieczeństwie eksploatacji w kopalniach metanowych. Stąd technologie odmetanowania wymagają już dzisiaj  intensywnego rozwoju, przede wszystkim techniki wiertniczej.

 

Jak wygląda gaszenie metanu możemy zobaczyć na filmie przygotowanym przez Wyższy Urząd Górnictwa:

 

- Zagrożenie metanowe i związane z nim zagrożenie wybuchem metanu i pyłu węglowego jest nadal jednym z najgroźniejszych zagrożeń towarzyszących wydobywaniu węgla kamiennego w Polsce – przyznaje Sylwia Jarosławska-Sobór, rzeczniczka Głównego Instytutu Górnictwa. - Wzrost zagrożenia metanowego jest wynikiem prowadzenia eksploatacji podziemnej na coraz większej głębokości w otoczeniu coraz bardziej metanowego złoża, przy wzrastającej koncentracji wydobycia, co przyczyniło się do skumulowania strumienia metanu wydzielającego się do kopalń z mniejszej liczby ścian, a tym samym do wzrostu ich metanowości – tłumaczy. Co to dokładnie znaczy? Im mniej ścian wydobywczych (produkcja węgla w Polsce systematycznie spada), tym większe w nich stężenie metanu, bo jego wydzielanie to nieodłączny towarzysz wydobycia węgla kamiennego.

Pozostało 85% artykułu
Hybrydy
Skoda Kodiaq. Co musisz wiedzieć o technologii PHEV?
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity od Citibanku można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Biznes
Były pracownik Disneya włamał się do systemu firmy. To miała być zemsta
Biznes
Nietypowy miliarder porzucił Rosję. Ma 23 dzieci, jego pasją jest filozofia
Biznes
VFS Global rozszerza australijskie i indonezyjskie usługi wizowe
Materiał Promocyjny
Sieć T-Mobile Polska nagrodzona przez użytkowników w prestiżowym rankingu
Biznes
Bank Rosji przykręca śrubę biznesowi. Stopy procentowe najwyższe od 2003 r.