Kryzys nie zaszkodził polskim eksporterom. Według prognoz Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych wartość eksportu za 2011 rok wyniosła w euro 138,3 mld, co oznacza wzrost o 10,6 proc. w porównaniu z rokiem 2010. Ale jeszcze lepsze wyniki osiągają polskie firmy handlujące ze Wschodem: wartość eksportu do krajów WNP liczona od stycznia do listopada wzrosła o blisko 20 proc.
Szanse powodzenia na wschodnich rynkach można zwiększyć, korzystając ze wsparcia, jakie eksporterom oferuje państwo. Firmy mogą zwracać się m.in. o kredyty krótko- i długoterminowe do Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK). Od końca ub. roku dostępny jest także zupełnie nowy instrument finansowy: przyrzeczenie zapłaty (IRU) skierowane do firm, których partnerzy, np. na Białorusi lub w Kirgistanie, mają kłopoty ze zdobyciem ubezpieczenia transakcji. – Ryzyko transakcji biorą na siebie duże banki działające w kraju importera, np. w Rosji Sbierbank czy Alfa Bank. To umożliwia uzyskanie ubezpieczenia Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych – tłumaczy dyrektor BGK Krzysztof Kluza.
W tym roku przedsiębiorcy otrzymają kolejne możliwości pomocy. Będzie to m.in. refinansowanie kredytu dostawcy: polski eksporter sprzedający towary z odroczoną płatnością od razu otrzyma gotówkę z BGK, po uprzednim ubezpieczeniu należności w KUKE. Na tym nie koniec: w planach jest wprowadzenie kredytów dla nabywcy, pozwalających m.in. finansować firmy leasingowe w kraju importera, pośredniczące w eksporcie z Polski.
O tanie kredyty eksportowe będą mogły także starać się zagraniczne spółki córki polskich firm handlujące z lokalnymi przedsiębiorcami. BGK zakłada, że na nowe instrumenty wsparcia wyda w tym roku przynajmniej 200 mln zł. Cała kwota na wspieranie polskiego eksportu do roku 2015 sięga 5 mld zł.
Przedsiębiorcy powinni także pamiętać o zabezpieczeniu przed ryzykiem, zwłaszcza firmy udzielające partnerom tzw. kredytu kupieckiego. Mogą one skorzystać z „Polisy na Wschód" oferowanej przez KUKE. Polisa chroni eksportera zarówno przed niewypłacalnością kontrahenta, jak i opóźnieniami w regulowaniu zobowiązań, a nawet od nagłych zmian w sytuacji politycznej krajów, skąd pochodzą partnerzy handlowi.