W Barcelonie ruszyły w poniedziałek i potrwają do czwartku największe targi branży komunikacji mobilnej – Mobile World Congress. W ubiegłym roku nie odbyły się one w ogóle. W tym roku ruszyły później niż zwykle i jest jasne, że nie będą tak udane, jak przed pandemią Covid-19. Według hiszpańskich mediów organizatorzy spodziewają się w tym roku w sumie 35 tys. odwiedzających, znacznie mniej niż w najlepszych latach (ponad 100 tys.). Powody mniejszej popularności wydarzenia są oczywiste. Z jednej strony międzynarodowe koncerny ograniczyły swoją obecność i spora ich część pojawia się w Barcelonie jedynie zdalnie – w tzw. wirtualnej hali. Z drugiej strony organizatorzy wprowadzili wymóg, aby osoby fizycznie, chcące pojawić się na wystawie, były wyposażone w ważny (negatywny) test na koronawirusa. Ponadto, firmy zdecydowały, że na targi – inaczej niż w poprzednich latach – przyjadą głównie przedstawiciele ich lokalnych, europejskich placówek. To sprawia, że MWC Barcelona 2021 jest też mniejszą atrakcją dla katalońskich przedsiębiorców. Według dziennika „El País" obłożenie w hotelach w Barcelonie jest niepełne, mimo tego, że nie wszystkie działają.