Walka Airbusa z Boeingiem na reklamy

Airbus i Boeing przystąpiły do walki o osiągi ich najnowszych samolotów, bo dążą do zwiększenia udziału w rynku oferując maszyny oszczędniejsze w eksploatacji

Publikacja: 27.11.2012 14:28

Walka Airbusa z Boeingiem na reklamy

Foto: Bloomberg

Ta rywalizacja przeniosła się na łamy specjalistycznych pism i przybrała formę negatywnych reklam wyrobów rywala, bo każdy z nich chce przynajmniej zachować swoją część rynku samolotów cywilnych szacowanym na 100 mld dolarów  rocznie.

Najnowszym przykładem tej rywalizacji jest reklama Airbusa wykupiona w  „Aviation Week" z ostatniego poniedziałku, która zarzuca Boeingowi „przesadzanie w możliwościach" B737 i najnowszej wersji B747. Reklama przedstawia  amerykański samolot z wydłużonym przodem przypominającym nos Pinokia z podpisem: „Dlaczego nasz konkurent naciąga prawdę?"

Szef pionu sprzedaży w Airbusie, John Leahy wyjaśnił, że wybrano wątek z Pinokiem w reakcji na niedawne materiały reklamowe Boeinga wychwalające ogromną przewagę jego samolotów. - Jaskrawo nadinterpretują prawdę rządem wielkości. To co robią, to czysta przesada –powiedział agencji Reutera.

Boeing broni swych reklam. – Wierzymy – a historia to  wykazała - w lepsze osiągi naszych wyrobów i usług. Podtrzymujemy  nasze twierdzenia o osiągach - - powiedział rzecznik części cywilnej koncernu BCA, Marc Birtel. – W końcu zadecydują o tym klienci na podstawie  doświadczenia i analizy ich potrzeb.

Wymiana ciosów jest najnowszym dowodem napięć, jakie narastały od czasu, gdy obie firmy postanowiły zaryzykować przeróbki swych najpopularniejszych modeli, aby oferowały oszczędności  paliwa.

Decyzje te wywołały lawiny zamówień, najpierw  na przerobione A320neo, a następnie na B737 MAX. Według przedstawicieli przemysłu, nie  zapobiegło to naciskom na ich ceny, bo obaj producenci walczą cały czas o udział rynkowy.

Ceny paliwa stanowią ok.40 proc. kosztów operacyjnych każdego przewoźnika, więc każdy zaoszczędzony litr jest cenny dla producentów samolotów i silników. – To branża, która kwitnie dzięki wytwarzaniu przyrostowych produktów, których osiągi lepsze o zaledwie kilka punktów  procentowych mogą oznaczać ogromną różnicę – wyjaśnia analityk sektora lotniczego Richard Aboulafia z firmy Teal z Wirginii. – A nie ma nagrody za drugie miejsce – dodaje.

Sprzeczne twierdzenia

Boeing 737 jest  najbardziej  popularnym samolotem amerykańskiego producenta i konkuruje z A320 w największym segmencie rynku lotniczego, ocenianym na 2 bln dolarów w ciągu 20 lat. Obaj producenci zaczną  w połowie dekady dostawy zmienionych wersji tych maszyn zabierających z grubsza po 150 osób.

Boeing twierdzi, że jego 737 MAX będzie o 8 proc. tańszy w eksploatacji na pasażera od unowocześnionego A320neo. Dodaje, że obecny 737 jest już wydajniejszy  o około 8 proc. od obecnego A320. Airbus  ocenia z kolei, że jego wersja zapewnia 3,3 proc. więcej oszczędności na pasażera. Dodaje też, ze podział rynku w ostatnich latach na połowy świadczy, że oba samoloty są porównywalne.

Sprzeczności w tych twierdzeniach wynikają w dużej mierze z zasadniczych różnic zdań o względnych zaletach istniejącej generacji samolotów. – Ja będę twierdzić, że jesteśmy lepsi o kilka procent, a oni to samo o swoich wyrobach, a gdy rozmawia się z większością linii lotniczych, to mówią, że są to porównywalne samoloty -    stwierdził Leahy.

Podobnie sprzeczne twierdzenia dotyczą największych samolotów. B747-8 na   467 miejsc jest wydłużona wersja legendarnego jumbo. Zaprojektowano go, by konkurował z superjumbo A380 na 525 miejsc.

W reklamach Boeing twierdzi, ze łączne koszty lotu 747-8 są o 26 proc. mniejsze od lotu A380.  Airbus z kolei mówi, że 747-8 jest o 10 proc. tańszy  w kosztach lotu, ale A380 jest o 30 proc. większy, co pozwala przewoźnikom zyskać na sprzedaży biletów na dodatkowe miejsca.

Rywalizacja Airbusa z Boeingiem nie jest  żadną niespodzianką, ale doszło do zaostrzenia retoryki, bo Boeing przygotowuje się do odzyskania pierwszego miejsca w sektorze pod względem sprzedaży. Airbus ripostuje, że rywal  zaledwie dogania go po jego rekordowym roku 2011.

Analitycy tej branży i przedstawiciele kierownictw przyznają, że konkurencja nasila się od czasu awansowania w czerwcu  przez Raya Connera ze stanowiska szefa działu sprzedaży na prezesa działu samolotów cywilnych Boeinga.

Rywalizacja w lotnictwie jest ostra, szefowie Boeinga zarzucali też Johnowi Leahy przekraczanie granic podczas salonów lotniczych, ale rzadko dochodzi do  ataków z powodu szczegółów.

Poniedziałkowa reklama Airbusa z nosem Pinokia nie jest pierwszą w tym okrutnym świecie. Podczas salonu w Farnborough w 1994 r. szef samolotów odrzutowych Boeinga porównał szefa Airbusa do Pinokia, gdy kłócili się o udział rynkowy – według „Flight International".

W 2010 r. prezes Ryanaira, Michael O'Leary przeprosił i zapłacił odszkodowanie konkurentowi Steliosowi Haji-Iouannou za nazwanie założyciela easyJeta Pinokiem i sugerowanie, że kłamał mówiąc o punktualności swej linii.

Ta rywalizacja przeniosła się na łamy specjalistycznych pism i przybrała formę negatywnych reklam wyrobów rywala, bo każdy z nich chce przynajmniej zachować swoją część rynku samolotów cywilnych szacowanym na 100 mld dolarów  rocznie.

Najnowszym przykładem tej rywalizacji jest reklama Airbusa wykupiona w  „Aviation Week" z ostatniego poniedziałku, która zarzuca Boeingowi „przesadzanie w możliwościach" B737 i najnowszej wersji B747. Reklama przedstawia  amerykański samolot z wydłużonym przodem przypominającym nos Pinokia z podpisem: „Dlaczego nasz konkurent naciąga prawdę?"

Pozostało 88% artykułu
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Specjaliści IT znów w cenie – rynek pracy ożywia się