Komisarz ds. transportu Siim Kallas postanowił przejść do działania po wielokrotnych ostrzeżeniach. Na konferencji ministrów transportu UE w Limassol na Cyprze uprzedził 11 października, że „będziemy zmuszeni podjąć procedury o naruszenie przepisów". Teraz jest wściekły, bo do fiaska dochodzi z powodu inercji rządów.
Bruksela zacznie je od lutego wobec wszystkich krajów za niedotrzymanie zobowiązań. „Szybko zostaną rozesłane pisma upominające" – sprecyzowała Komisja.
Jednolite niebo miało zlikwidować narodowe granice w powietrzu, aby – zdaniem Komisji –potroić pojemność przestrzeni powietrznej, zmniejszyć o połowę koszty zarządzania ruchem i o 10 proc. jego wpływ na środowisko.
Każdego dnia na niebici europejskim jest wykonywane 27 tys. lotów, 80 proc. na terenie Unii, a jej 440 lotnisk przyjmuje 1,4 mld podróżnych rocznie. Unijna przestrzeń powietrzna jest podzielona na 650 sektorów, liczy 60 ośrodków kontroli lotów i jest zarządzana według 27 krajowych systemów.
Konsekwencją tego rozczłonkowania są dłuższe trasy z powodu dziwnych „oblotów", bo kontrolerzy są w stanie zarządzać tylko pewną liczbą lotów w tym samym czasie.