– Oshee jest dziś najczęściej kupowanym izotonikiem w Polsce. Osiągnęliśmy więc główny cel, który sobie postawiliśmy – mówi „Rz" Dominik Doliński, członek zarządu i współwłaściciel firmy Oshee.
Z najnowszych danych firmy badawczej Nielsen wynika, że w grudniu 2012 r. i styczniu 2013 r. do polskiej marki należało – w ujęciu ilościowym – 35 proc. rynku izotoników, zwanych też napojami dla sportowców. Bez marek własnych było to 47 proc. Oshee wyprzedziło napój Powerade, który należy do Coca-Coli. Krakowska firma rzuciła rękawicę amerykańskiemu gigantowi dwa lata temu. Jej właściciele zapowiedzieli wówczas, że na zajęcie pierwszego miejsca na rynku pod względem wielkości sprzedaży potrzebują dwóch, trzech lat. Oshee było już wtedy wiceliderem branży.
W krakowskiej spółce są przekonani, że w pokonaniu Powerade pomogły im rozwój dystrybucji, niestandardowa strategia marketingowa oraz nawiązanie współpracy z klubami piłkarskimi FC Liverpool oraz Real Madryt. Wizerunki piłkarzy portugalskiej drużyny w połowie ubiegłego roku trafiły na opakowania izotoniku. W najbliższym czasie na etykietach Oshee mają się pojawić piłkarze Liverpoolu.
Powerade ma nadal największy udział w rynku izotoników pod względem wartości sprzedaży. Powód? Marka Coca-Coli jest średnio o 15 proc. droższa od Oshee.
Nie wiadomo, jak na awans Oshee zareaguje Coca-Cola. Do zamknięcia tego wydania „Rz" nie otrzymaliśmy od niej komentarza w tej sprawie. – Oczywiście spodziewamy się reakcji naszej konkurencji na nasz awans, dlatego przygotowujemy się do ofensywy, aby nie stracić zdobytej pozycji – wyjaśnia Doliński.