Niepewne inwestycje w zbrojeniówce

Brak zintegrowanej, długofalowej i konsekwentnie wdrażanej polityki wobec przemysłu zbrojeniowego może przekreślić nadzieje na skok technologiczny związany ze strategicznymi inwestycjami modernizującymi armię.

Publikacja: 17.07.2013 17:45

Niepewne inwestycje w zbrojeniówce

Foto: Fotorzepa, Darek Gorajski DG Darek Gorajski

- Kto wie czy to nie ostatnia taka szansa dla sektora obronnego w tym półwieczu - mówi Dominik Kimla analityk globalnej korporacji doradczej Frost&Sullivan. Można ją łatwo zaprzepaścić – ostrzega. I wcale to ryzyko nie ma związku z zapowiadanymi tegorocznymi cięciami wydatków MON. Wojskowi planiści nadal zapowiadają  ogromne inwestycyjne przyspieszenie - nakłady na modernizację  sił zbrojnych  miałyby sięgać 139 mld zł w ciągu najbliższej dekady. Specjaliści w F&S ostrzegają jednak, że to plany na wyrost, a wyliczenia  analityków korporacji  wskazują, że realny poziom wydatków modernizacyjnych do 2022 r., może sięgać najwyżej 100 mld zł.

Plany na wyrost ?

- Naszym zdaniem zbyt optymistycznie w rządzie założono, iż  spowolnienie  gospodarcze nie obniży wzrostu poziomu PKB – mówi Dominik Kimla z F&S. A to fundament od którego naliczane są coroczne nakłady na obronność: ustawowy wskaźnik 1,95  proc PKB z roku poprzedniego – pozostaje o lat budżetową kotwicą stabilizującą wojskowe wydatki.

Na wyrost też MON zaplanowało szybki przyrost  nakładów majątkowych. W zeszłym roku  sięgał on 22 procent budżetu resortu obrony. – Pod koniec dekady, nawet przy  najkorzystniejszych zasadach kształtowania proporcji wydatków budżetowych,  na inwestycje  i zakupy modernizacyjne uda się przeznaczyć maksymalnie 25 proc. pieniędzy z resortowej kasy – stwierdza Frost& Sullivan. Wojsko prognozowało, że  nakłady na modernizację techniczną poszybują po 2017 roku, nawet poza granice 30 procent.

Szukanie gospodarza

Podstawowe hamulce dla wojskowych inwestycji nie tkwią jednak wyłącznie w czynnikach budżetowych, związanych z nadciągającym kryzysem w gospodarce.

Równie destrukcyjny wydaje się brak konsekwentnej polityki wobec strategicznych sektorów przemysłu - ocenia F&S.

Niedokończona  restrukturyzacja i konsolidacja spółek sektora obronnego, brak decyzji w sprawie  koncentracji inwestycji w wybranych, strategicznych obszarach,  nierozstrzygnięta kwestia nadzoru nad branżą (pozostaje ona w pieczy trzech resortów: skarbu , obrony i gospodarki), brak zdecydowanej polityki eksportu polskiej broni i pomysłów na jej promocję – to także przyczyny słabości – blokujące bardziej zdecydowany marsz w kierunku  przemysłu opartego na wiedzy i innowacjach.

Kłopoty za przetargami

- Nie bagatelizowałbym też sygnałów, że wraz z rosnącą liczbą zamówień o dużej wartości – wąskim gardłem w procesie implementowania nowych technologii i usprawniania polityki zamówień może stać się, odpowiadający za przetargi i przygotowanie kontraktów, Inspektorat Uzbrojenia w MON. IU nie jest w stanie już teraz „przerobić" rosnącej liczby coraz bardziej skomplikowanych zleceń - mówi Kimla. Tylko w zeszłym roku  resort obrony nie potrafił wydać 1,4 mld złotych – w większości z puli przeznaczonej na zakupy – m. in.  wskutek odwoływania dużych  modernizacyjnych programów, ograniczeń w wypłatach zaliczek, ale też nieskutecznego kontraktowania  a potem egzekwowania mniejszych umów zawieranych  w nieracjonalnym z biznesowego punktu widzenia , rocznym cyklu.

Offsetowe ograniczenia i konsolidacyjne emocje

Kolejna bariera, zdaniem F&S, kryje się w regulacjach  europejskich: otwierający się rynek zamówień wojskowych, obowiązująca dyrektywa obronna nr 81 UE – oznaczająca zaostrzenie reguł w udzielaniu zamówień publicznych związanych z wojskiem, nie tylko  ograniczają offset, ale też ułatwią przegranym w przetargach  protesty i odwołania - czyli opóźnianie i blokowanie inwestycyjnych rozstrzygnięć i kontraktów. Nieprzypadkowo renomowane kancelarie prawne przede wszystkim w stolicy , pospiesznie rozbudowują swoje działy obsługujące  sektor militarny.

W rozkręcaniu technologicznego przyspieszenia  nie pomagają też spółki. Wiele z nich traci energię  w sporach związanych z konsolidacją - jak ten który dzieli Polski Holding Obronny i Hutę Stalowa Wola czy  PHO i  wojskowe - nadzorowane przez MON - firmy remontowe, w tym produkujące rosomaki Wojskowe Zakłady Mechaniczne.

- Kto wie czy to nie ostatnia taka szansa dla sektora obronnego w tym półwieczu - mówi Dominik Kimla analityk globalnej korporacji doradczej Frost&Sullivan. Można ją łatwo zaprzepaścić – ostrzega. I wcale to ryzyko nie ma związku z zapowiadanymi tegorocznymi cięciami wydatków MON. Wojskowi planiści nadal zapowiadają  ogromne inwestycyjne przyspieszenie - nakłady na modernizację  sił zbrojnych  miałyby sięgać 139 mld zł w ciągu najbliższej dekady. Specjaliści w F&S ostrzegają jednak, że to plany na wyrost, a wyliczenia  analityków korporacji  wskazują, że realny poziom wydatków modernizacyjnych do 2022 r., może sięgać najwyżej 100 mld zł.

Pozostało 82% artykułu
Biznes
Stare telefony działają cuda! Dołącz do akcji T-Mobile i Szlachetnej Paczki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polski rynek akcji – optymistyczne prognozy na 2025 rok
Biznes
Eksport polskiego uzbrojenia ma być prostszy
Biznes
Jak skutecznie chronić rynek Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku