Portugalski rząd zamierza wrócić do prywatyzacji linii lotniczej TAP. Oprócz niej i naszego LOT na sprzedaż są także skandynawski SAS, fiński Finnair oraz włoska Alitalia.
Mało czasu dla Efromovicha
– Mam nadzieję, że już na początku roku TAP będzie miał nowego właściciela – powiedział „Rz" Fernando Pinto, prezes portugalskiego przewoźnika. Poprzednie podejście do prywatyzacji linii zakończyło się niepowodzeniem w lutym 2013 r., bo zdaniem Pinto wyznaczono zbyt krótki czas. Ale i tak zgłosiło się 12 chętnych, spośród których wybrano trzech potencjalnych inwestorów. Ostatecznie zdecydowano się kontynuować negocjacje z Germanem Efromovichem, brazylijskim biznesmenem polskiego pochodzenia. Transakcja się nie udała, bo inwestor nie zdążył przedstawić gwarancji finansowych.
Małe jest jednak prawdopodobieństwo, aby Efromovicha, który przejął już kolumbijskie linie Avianca Taca i rozwija brazylijską Avianca Brazil, interesował jakikolwiek inny poza TAP przewoźnik w Europie. Spośród innych potencjalnych centrów konsolidacji British Airways skupił się na rozwiązywaniu problemów hiszpańskiej Iberii, a Lufthansa zajęta jest restrukturyzacją przejętych linii Swiss, Brussels Airlines i Austrian Airlines.
Ciszej o Norwegianie
Jeśli chodzi o inwestora dla LOT, to ucichły pogłoski o zainteresowaniu nim (a zwłaszcza jego dreamlinerami) niskokosztowego Norwegiana. Pozostają jeszcze Air France/KLM i powoli wychodzący z kłopotów niemiecki Air Berlin w połączeniu z Etihadem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
– Dzisiaj LOT może być uznawany za jedną z najbardziej atrakcyjnych europejskich linii do przejęcia, zwłaszcza dla partnerów z Dalekiego i Bliskiego Wschodu – uważa Lida Mantzavinou, konsultant rynku lotniczego w londyńskim Frost & Sullivan. Jako największe walory polskiej linii wymienia silną pozycję na rynku, szczególnie europejskim, trwającą obecnie restrukturyzację oraz inwestycje w kupno dreamlinerów.