Trzy lata na odrodzenie marki Costa

Największy na świecie operator statków wycieczkowych, Carnival Corp uważa, że jej marka Costa będzie potrzebować 3 lat na odzyskanie reputacji i rentowności po katastrofie „Concordii".

Publikacja: 25.09.2013 11:09

- Jest wiele wspaniałych marek, które doznały rożnych porażek i podniosły się, ale sytuacja gospodarcza na południu Europy nie sprzyja temu — stwierdził szef rady dyrektorów amerykańskiej firmy Micky Arison na konferencji prasowej w Londynie.

Kilak dni temu wrak „Costa Concordia", leżący od stycznia 2012 na prawej burcie u brzegu wyspy Giglio został podniesiony do pionu i ustawiony na podwodnej platformie.

- Reputacja spółki Costa już zaczyna się poprawiać. Badania akceptacji tej marki sugerują, że jest całkiem dobrze — dodał Arison. Sam uważa, że potrzeba 2-3 lat na przywrócenie pozycji marki do stanu sprzed katastrofy. Po tym tragicznym wydarzeniu doszło do kolejnej wpadki Costy. Jej statek „Triumph" utknął na morzu z pasażerami na 5 dni z powodu awarii silników; warunki były bardzo trudne, bo nie było światła ani wody. Firma miała też problemy mechaniczne z innymi jednostkami.

To skłoniło właściciela, firmę Carnival do zaproponowania wycieczkowiczom niezadowolonym z jego usług pełnego zwrotu kosztów podroży i dodatkowych 10 procent na wszystkie jego 10 marek.

Arison podkreślił, że Costa jest najważniejszą marką oferującą turystom podróże statkami we Włoszech, Francji, w Ameryce Płd. i w Chinach i prawdopodobnie w przyszłym roku wróci do zysku. Amerykanie nie publikują danych o zyskach i obrotach poszczególnych marek, do których należą m.in. Cunard i Holland America.

Wcześniej Carnival o wartości rynkowej ok. 29 mld dolarów poinformował o spadku o 2 proc. obrotów w II kwartale i uprzedził, że liczba rezerwacji do końca roku jest mniejsza niż rok wcześniej. Firma spodziewa się wzrostu cen swych usług w sezonie 2013/14 po utrzymaniu ich bez zmiany w ostatnim roku.

Brytyjski armator P&O Cruises z grupy Carnival ogłosił, że najnowszy wycieczkowiec „Britannia" wejdzie do eksploatacji w I kwartale 2015., zwiększając jego roczne zdolności przewozowe o 24 proc. Nowa jednostka, kosztująca Carnival 500 mln funtów (801 mln dolarów) będzie mogła zabierać ponad 3600 pasażerów i będzie o 25 tys. ton większa od największego dotąd statku w P&O Cruises. Początkowo będzie pływać z Southampton na Morze Śródziemne, do północnej Europy i przez Atlantyk.

Gigant z Saint-Nazaire

Problemy Carnivala nie świadczą o trudnej sytuacji branży wycieczkowej. Francuska stocznia w Saint-Nazaire, należąca do koreańskiej firmy STX przystąpiła do realizacji kontraktu z 27 grudnia 2012., po 2 latach zastoju, bez większych zleceń. Zaczęła budowę największego na świecie statku wycieczkowego klasy Oaza (Oasis) o kodowej nazwie A34 dla amerykańskiego armatora Royal Caribbean Cruise Line. Wartość kontraktu ocenia się na ponad miliard dolarów

Oasis 3 jest siostrzaną jednostką już pływających „Oasis of the Seas" i „Allure of the Seas". W poniedziałek szczęśliwi przedstawiciele załogi pokazali na konferencji prasowej przekrój statku, pierwszy wycięty element blachy — z 400 tys. (o wadze 60 tys. ton), jakie złożą się na jego konstrukcję.

Statek będzie mieć 361 m długości, 66 m szerokości i 72 m wysokości, 20 kondygnacji, w tym 16 dla pasażerów, 2700 kabin. Będzie zabierać 8 tys. pasażerów i członków załogi, a prace przy nim potrwają 10 mln godzin.

- Byliśmy w dużym dołku, gdy pojawiło się to jedno z najpiękniejszych zamówień w historii tej stoczni — stwierdził tuż przed konferencją mer Saint-Nazaire, Joel Batteux.

- Od czasu pojawienia się tego zamówienia odrodziła się nadzieja i do wszystkich dotarło, że jesteśmy jedną z nielicznych — 4 lub 5 na świecie — stoczni zdolnych do wyprodukowania czegoś równie skomplikowanego w tak krótkim terminie, bo statek ma być dostarczony klientowi na wiosnę 2016 — podkreślił dyrektor generalny stoczni Laurent Castaing.

- Praktycznie cała załoga STX France (2100 ludzi), dotąd na bezrobociu technicznym, będzie stopniowo wracać do pracy w miarę postępowania budowy statku i do stycznia wszyscy będą znów zatrudnieni — dodał dyrektor.

- Jest wiele wspaniałych marek, które doznały rożnych porażek i podniosły się, ale sytuacja gospodarcza na południu Europy nie sprzyja temu — stwierdził szef rady dyrektorów amerykańskiej firmy Micky Arison na konferencji prasowej w Londynie.

Kilak dni temu wrak „Costa Concordia", leżący od stycznia 2012 na prawej burcie u brzegu wyspy Giglio został podniesiony do pionu i ustawiony na podwodnej platformie.

Pozostało 90% artykułu
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika