Ale pierwsze wyliczone kwotowo opłaty – po 800 mln zł rocznie – jak tłumaczył w środę minister środowiska Maciej Grabowski – nie zrujnują budżetu leśników. Pozwolą jedynie korporacji, która gospodaruje 7,2 mln hektarów leśnego majątku Skarbu Państwa, podzielić się z państwem nadwyżkami.
Minister Grabowski ujawnił, że samofinansujące się Lasy Państwowe w ciągu ostatniej dekady zgromadziły na rachunkach kapitały wartości 3 mld zł – to część tych pieniędzy trafi teraz, ekspresowo, do kasy właściciela.
400 mld zł wart jest majątek zarządzany przez Lasy Państwowe
– W dwu najbliższych latach po 650 mln zł rocznie, z uzyskanej przez krajowy budżet leśnej daniny, trafi na budowę i remonty lokalnych dróg – przekonywał jeszcze we wtorek, po posiedzeniu Rady Ministrów, premier Tusk. W środę minister środowiska próbował osłodzić gorzką pigułkę, obiecując, że nie planuje zwolnień ani zmian w działaniu funduszu leśnego (który wspiera najsłabsze, deficytowe leśnictwa) czy wieloletnich planach urządzania lasu.
Dyrektor Generalny Lasów Państwowych, Adam Wasiak, waży słowa, mówiąc o finansowych konsekwencjach rządowych decyzji. Jego zdaniem administracja leśna będzie zmuszona dokonać weryfikacji najbliższych, dwuletnich, planów inwestycyjnych, cięcia dotkną też kosztów administracyjnych LP.