Cuda na pokazach, cuda z kredytami

Akwizytorzy wciskają klientom horrendalnie drogie „zdrowotne" produkty. A przy okazji – pożyczkę.

Publikacja: 06.06.2014 06:44

Cuda na pokazach, cuda z kredytami

Foto: 123RF

Starsza kobieta została namówiona przez przedstawiciela firmy Harmedy do kupna na kredyt urządzenia do masażu. Wysłała do sprzedawcy pisemne odstąpienie od umowy, które zostało uznane za skuteczne. Ale w następnym miesiącu dostała blankiety wpłat oraz umowę o kredyt z wyjaśnieniem, że za późno odstąpiła od umowy.

Takich spraw do rzeczników konsumentów wpływa coraz więcej. Wygląda to na prawdziwą plagę.

– Dostrzegamy problem z zakupami poza lokalem. Prowadzimy 56 postępowań dotyczących zakupów na prezentacjach, pokazach, wycieczkach – mówi Agnieszka Majchrzak z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).

Jak już chwycą...

Na takie pokazy zapraszani są ludzie starsi, podatni na marketingowe chwyty. Najczęściej nie mają dużej gotówki, więc wciskane są im różne towary na kredyt. W ten sposób sprzedawane są garnki, pościel „medyczna", materace i  inne „uzdrawiające" produkty. Skargi klientów dotyczą produktów sprzedawanych m.in. przez Eco-Vital, Harmedy, Skylab24, Mat-Medic.

Klientka, która kupiła harmonizer oferowany przez Mat-Medic po kilku dniach zgłosiła, że chce odstąpić od umowy, ale usłyszała, że musi użytkować go dłuższy czas, aby dostrzec efekty tego urządzenia emitującego „lecznicze" światło... Gdy później wysłała pisemne już odstąpienie, otrzymała odpowiedź od firmy, że się spóźniła, więc umowa nie może być rozwiązana.

Na domiar złego firma sprzedała jej harmonizer wycofany z obrotu.

„Spółka Mat-Medic jest jedynie dystrybutorem i nie wprowadza polityki zwrotów na szerszą skalę. Działa i działać będzie w indywidualny sposób z każdym klientem, zachowując wszelkie zasady, jakimi kieruje się w działalności handlowej" – odpowiada w e-mailu podpisanym przez punkt obsługi klienta Mat-Medic sp. z o.o.

...to nie wypuszczą

Mnożą się też skargi na sposób zawierania umów kredytowych, m.in. z Santander Consumer Bankiem.

Rażąco wygląda przypadek 84-letniej pani, która dała się namówić na kredyt na zakup „medycznej" pościeli za ponad 4 tys. zł. Kredyt został udzielony na podstawie wniosku wypełnionego w jej imieniu przez pośrednika reprezentującego bank. Nie było na wniosku daty, na kopii, którą dostała klientka, nie ma pieczątki pośrednika, a jego podpis jest nieczytelny. Bank uważa, że umowa jest ważna.

– Kontrahent zobowiązuje się do przestrzegania standardów określonych przez bank. W przypadku jakichkolwiek zastrzeżeń dotyczących sposobu obsługi klientów przez kontrahenta przyjmowane są plany naprawcze lub podejmowana jest decyzja o zaprzestaniu współpracy – dowiadujemy się od Pawła Florkiewicza z biura prasowego Santander Consumer Banku.

Florkiewicz podkreśla, że klient powinien być poinformowany o przysługującym mu prawie do odstąpienia od umowy kredytu w okresie 14 dni od daty jej zawarcia.

– Wzór oświadczenia o odstąpieniu jest częścią wniosku i umowy kredytowej przekazywanej klientowi w momencie zawierania umowy, a wszystkie dokumenty znajdują się na tym samym arkuszu papieru – dodaje.

Przytoczony przez nas przykład nie jest wyjątkiem. Praktyka wypełniania wniosków przez pośredników, którzy chcą przychylić kredytowego nieba klientom, jest bardzo częsta. Potwierdzają to informacje zebrane u rzeczników konsumentów.

Umowy sprzedaży są wręczane konsumentom, ale wnioski i umowy kredytowe bardzo często już nie. Dokumenty te przychodzą do kredytobiorcy np. pocztą, najczęściej po ponad dwóch tygodniach, żeby konsument nie mógł już odstąpić od umowy.

Więcej wiedzy, ?mniej błędów

Komisja Nadzoru Finansowego nie chce komentować skarg na poszczególne banki.

–Jeśli w ocenie klienta bank stosuje niewłaściwe praktyki lub działa niezgodnie z przepisami prawa, może złożyć skargę do UKNF. Jeśli skarga będzie zasadna, możemy się zwrócić do podmiotu z żądaniem wyjaśnień i ewentualnymi zaleceniami dla całego sektora – mówi Maciej Krzysztoszek z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego.

O skali naciągania świadczy kampania informacyjna o prawach klientów, jaką kilka dni temu rozpoczął UOKiK, a do której dołączyła m.in. Federacja Konsumentów.

– Praktyki stosowane w sprzedaży poza lokalem przedsiębiorstwa pokazują, jak bardzo można być pozbawionym zasad etyki, a nawet  zwykłych ludzkich odruchów. Kłamstwo i przymuszanie starszej osoby do zakupu bezwartościowej de facto rzeczy za 4 tys. zł to pogwałcenie zasad współżycia społecznego i przestępstwo, które powinno być surowo karane i potępione. Organizacje przedsiębiorców powinny głośno mówić o patologiach zdarzających się w handlu bezpośrednim – przekonuje Longina Lewandowska-Borówka, rzeczniczka Federacji Konsumentów.

Starsza kobieta została namówiona przez przedstawiciela firmy Harmedy do kupna na kredyt urządzenia do masażu. Wysłała do sprzedawcy pisemne odstąpienie od umowy, które zostało uznane za skuteczne. Ale w następnym miesiącu dostała blankiety wpłat oraz umowę o kredyt z wyjaśnieniem, że za późno odstąpiła od umowy.

Takich spraw do rzeczników konsumentów wpływa coraz więcej. Wygląda to na prawdziwą plagę.

Pozostało 90% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki