Pochodzący z Indonezji 37-latek mieszał stare wina z nowszymi w swojej kuchni, a następnie sprzedawał je jako jeszcze droższe gatunki.
Jak przypomina „Wine Spectator", Rudy Kurniawan po raz pierwszy pojawił się w kręgach miłośników rzadkich win ponad dekadę temu i szybko wywalczył sobie stałe miejsce na degustacjach i aukcjach. Pomogła mu w tym jego wielka pasja do win burgundzkich i talent do wykrywania podrobionych trunków. Kurniawan szybko zyskał miano niezwykle obrotnego kolekcjonera.
W 2008 r. na jego nieskazitelnym wizerunku pojawiła się jednak pierwsza plama, gdy z aukcji zorganizowanej przez Acker, Merrall & Condit wycofano część win pochodzących rzekomo z winnicy Domaine Ponsot. Poprosił o to jej właściciel, Laurent Ponsot, zaalarmowany przez jednego z kolekcjonerów, który miał wątpliwości odnośnie autentyczności oferowanych butelek.
Wkrótce również inni znawcy win zaczęli podważać autentyczność trunków sprzedawanych przez Kurniawana. Gdy w 2012 r. do jego posiadłości weszli agenci FBI, znaleźli tam setki butelek, korków i 18 tys. podrobionych etykiet.
Zgodnie z wyrokiem sądu, Kurniawan musi dodatkowo zapłacić 28,4 mln dol. odszkodowania siedmiu oszukanym przez siebie klientom (w tym miliarderowi Williamowi Kochowi), a także zrzec się mienia o równowartości 20 mln dolarów. W jego skład wchodzą m.in. dwa domy (w tym jeden w Bel Air, ekskluzywnej dzielnicy Los Angeles), dzieła sztuki, 21 zegarków (w tym 11 z manufaktury Patek Philippe) oraz pióro Montblanc. Po odbyciu wyroku Kurniawan zostanie deportowany do Indonezji.