Peugeot został z niego wykluczony w 2012 r. po raz pierwszy w historii tego wskaźnika, bo ten drugi w Europie producent samochodów mocno stracił na wartości rynkowej i był bliski upadku z powodu przedłużającego się w Europie spadku sprzedaży. Jego akcje zaczęły jednak zyskiwać po zasileniu go sumą 3 mld euro za odstąpienie akcji skarbowi państwa Francji i chińskiemu partnerowi Dongfeng Motor.
Dokonywany co kwartał przegląd członkostwa w gronie najważniejszych francuskich spółek giełdowych powinien nastąpić w najbliższych tygodniach. Komisja ds. wskaźnika operatora giełdy Euronext zbiera się koło 5 września; nikt z operatora nie chciał wypowiadać się zawczasu. Dokładną data posiedzenia jest trzymana w tajemnicy, aby nie prowokować manipulowania rynkiem.
Wprawdzie CAC-40 stracił dotąd w tym roku 3,1 proc., ale akcje Peugeota zyskały 48 proc., dwukrotnie więcej od lidera w tym wskaźniku, Orange, a sama firma dopracowała się najlepszego wyniku w europejskim sektorze motoryzacji.
Decyzje o wejściu do CAC-40 są podejmowane na podstawie wielkości kapitalizacji rynkowej w części akcji będących w wolnym obrocie i według wielkości obrotu nimi. Wśród kwalifikujących się kandydatów Peugeot jest obecnie na 46. miejscu pod względem kapitalizacji i na 20. pod względem płynności.
W ubiegłym miesiącu Peugeot podał o niespodziewanym wzroście cash flow w I półroczu, bo nowy prezes Carlos Tavares zmniejszył zapasy podzespołów i niesprzedanych samochodów, aby zwiększyć kapitał obrotowy, z jednoczesnym utrzymaniem ostrej dyscypliny cenowej.