Liczymy na przyjazd prezydenta Petra Poroszenki, ale może to kolidować z jego wizytą na szczycie NATO na południu Walii. Jeśli nie on, to będzie pewnie ukraiński premier lub przewodniczący parlamentu. Na tegoroczne Forum zarejestrowano wielu przedstawicieli tamtejszej administracji regionalnej. Widać zainteresowanie kierunkiem zachodnim, a z polskiej strony Ukrainą. Już dzisiaj interesy robi tam wiele firm z naszych rejonów przygranicznych, są to głównie mniejsze podmioty. Dzięki umowie stowarzyszeniowej Ukrainy z UE otwiera się pole do większych projektów, a na integracji tego kraju z Europą zyskają najwięcej Polacy, tak jak Niemcy zyskali na wstąpieniu Polski do UE. Powody są oczywiste – wspólna granica. Oczywiście trzeba się liczyć, że w tym procesie nie wszystko będzie przebiegać po naszej myśli. Niektóre towary na Ukrainie są dużo tańsze niż u nas, co dla rodzimych producentów będzie wyzwaniem. Jednak w sumie bilans będzie zdecydowanie pozytywny – przy założeniu, że konflikt na wschodzie Ukrainy się nie zaogni.
Których VIP-ów z Europy Zachodniej można się spodziewać w Krynicy?
Mamy w tym roku największy problem z Komisją Europejską, która kończy prace, a nowy skład jest jeszcze nieznany. Jednak możemy liczyć na przedstawicieli Parlamentu Europejskiego.
Tegoroczna edycja Form będzie większa niż ta ?z 2013 r.?
Jeszcze trudno ostatecznie przesądzać – na samo Forum mamy zarejestrowanych 2,6 tys. gości, ale dochodzą jeszcze wydarzenia towarzyszące, takie jak Forum Regionów w Krynicy (400 osób), Forum Ekonomiczne Młodych Liderów w Nowym Sączu (też ok. 400) oraz Forum Inwestycyjne czy Forum Trzeciego Wieku. W połowie sierpnia rezerwacji jest 6 proc. więcej niż rok temu. Może ostatecznie będzie nawet 10-proc. wzrost? Paneli dyskusyjnych będzie na pewno dużo ?więcej – ich liczba już przekracza 180.
Krynica kojarzy się tradycyjnie z obecnością spółek Skarbu Państwa oraz przedstawicieli tzw. ciężkich branż, takich jak przemysł, energetyka czy surowce. Czy to się zmienia?