Po anektowaniu przez Rosję Krymu Chińczycy nagle odkryli, że jest tam dobry klimat i gleby dla plantacji tytoniu. dlatego chcą zainwestować w uprawy oraz budowę fabryki papierosów. Poinformował o tym podczas wizyty na półwyspie szef chińskiej Międzynarodowej Kampanii Energetycznej.
Chińczycy znaleźli już tereny pod inwestycje w północnej części półwyspu. W planach jest także uruchomienie produkcji żywności dla dzieci. Tu także została już wydzielona działka pod budowę zakładu.
Krym jest objęty zachodnimi sankcja, co uniemożliwia inwestycje na półwyspie firmom z Unii, USA, Kanady, Australii, Norwegii, Szwajcarii. Wprawdzie wcześniej włoscy przedsiębiorcy deklarowali chęć uruchomienia na Krymie współpracy w przemyśle lekkim (odzież) i spożywczym; chcieli też inwestować w wykorzystanie „odchodów komunalnych". Na razie jednak skończyło się na słowach.
W marcu 2015 r - rok po aneksji, na Krym dotarły pierwsze inwestycje z zewnątrz, w sumie na 30 mln dol. Tak podały władze półwyspu, ale by informacja była wiarygodna brakuje szczegółów - kto i w co zainwestuje.
Od stycznia istnieje na półwyspie wolna strefa ekonomiczna. Inwestorzy mogą liczyć na zerowe stawki celne, ulgi podatkowe, łatwiejsze procedury wizowe nawet na 25 lat. Siergiej Aksakow szef administracji Krymu chwali się, że „jeszcze inwestorzy będą się do nas ustawiać w kolejce, by dostać możliwość wyłożenia pieniędzy w gospodarkę Krymu".