Aresztowania i deportacje cudzoziemców nielegalnie przebywających na terenie Stanów Zjednoczonych rozpoczęły się już w pierwszych dniach urzędowania nowego prezydenta. Działania mające na celu powstrzymanie masowej emigracji, będące jedną z głównych obietnic wyborczych Donalda Trumpa, rozszerzyły się jednak na niespotykaną skalę – funkcjonariusze zaczęli wkraczać do miejsc pracy, takich jak restauracje, i robić w nich publiczną obławę „podejrzanych” pracowników.
Czytaj więcej
Administracja Donalda Trumpa przygotowuje się do tego, by wysłać tysiące cudzoziemców, którzy prz...
To wywołało falę protestów w USA. Pracodawcy kolejnych branż skarżą się prezydentowi na odpływ cennych pracowników wywołany masowymi deportacjami. Donald Trump przyznał w czwartek, 12 czerwca, że dostrzega problem – i sam określił swoją politykę „bardzo agresywną”.
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział zmiany w polityce imigracyjnej
„Nasi wspaniali farmerzy oraz ludzie z branży hotelarskiej i rekreacyjnej twierdzą, że nasza bardzo agresywna polityka imigracyjna zabiera im bardzo dobrych, wieloletnich pracowników, a te miejsca pracy są prawie niemożliwe do zastąpienia” – napisał Donald Trump na swoim portalu Truth Social.