To efekt prac nad raportem przygotowywanym w ramach Paktu dla Bezpieczeństwa Polski – Pomorze Środkowe, który m.in. wskazuje wąskie gardła w infrastrukturze transportowej potrzebnej do szybkiego przerzutu wojsk z Zachodu na Wschód, czyli wzmocnienia wschodniej flanki Polski w razie wzrostu ryzyka ataku ze strony Federacji Rosyjskiej. Ma on zostać opublikowany w czerwcu i być podstawą do aktualizacji planów inwestycyjnych, z uwzględnieniem obronności.
Koleje, porty i ochrona przeciw dronom
Jakie inwestycje mają być przyspieszone? Jeśli chodzi o kolej, to mowa o sześciu odcinkach: Lipusz–Bytów–Korzybie, Gdynia Port–Bydgoszcz, Ustka–Piła Główna, Wysoka Kamienna–Płoty, Ełk–Olecko i Ełk–Trakiszki. Jak można przeczytać w datowanym na 5 maja dokumencie, te „linie kolejowe zostały objęte wysokim priorytetem i wskazane jako do natychmiastowej realizacji”.
Czytaj więcej
W wyniku presji Donalda Trumpa w Panamie najpewniej dojdzie do zmian właścicielskich w terminalu...
Pismo wskazuje także priorytety inwestycyjne w infrastrukturze portowej. Chodzi o rozbudowę Portu Morskiego w Ustce, budowę zdolności portu zewnętrznego w Porcie Morskim w Gdyni, budowę zdolności portu kontenerowego w Porcie Morskim w Świnoujściu. Co kluczowe, zapisano tam, że „wskazane porty posiadają w swoich granicach infrastrukturę wojskową przeznaczoną do wykorzystywania przez jednostki podległe MON”. To oraz wskazanie, że są to priorytety strategiczne dla interesów RP zgodnie z „ustawą o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko”, powinno znacznie ułatwić i przyspieszyć wszelkie postępowania dotyczące m.in. zgód środowiskowych i innych niezbędnych pozwoleń dla inwestycji.
Trzecim obszarem, na który zdaniem urzędników MON powinny się szybko znaleźć pieniądze, to ochrona antydronowa portów i lotnisk. Chodzi o wszystkie porty morskie, także te mniejsze jak Hel. Oraz o lotniska, zarówno cywilne, jak Olsztyn – Mazury, Szczecin – Goleniów, Bydgoszcz czy Gdańsk, jak i te wojskowe, jak Gdynia – Oksywie czy Zegrze Pomorskie. Do tej pory władze lotnisk nie kwapiły się do takich rozwiązań m.in. dlatego, że nie miały pieniędzy na… wypłatę odszkodowań na strącane bezzałogowce.