Jednocześnie przygotowują się do umów offsetowych na serwisowanie śmigłowców Boeing AH64E Apache i ich zespołów napędowych GE T700 w ramach umów zawartych przez polski rząd z Amerykanami. Dla firmy, to ogromna szansa na przyszłość.
WZL1, to dwa w jednym
WZL 1 ma zakłady w dwóch lokalizacjach — w Łodzi (wcześniej WZL1) i Dęblinie ( WZL3). W 2011 roku zostały administracyjnie połączone, dopiero teraz funkcjonują jako jeden podmiot w ramach Polskiej Grupy Zbrojeniowej. I jeden zespół.
— Zarządzam firmą w dwóch lokalizacjach. Nie ma w niej kogoś „lepszego”, czy „gorszego”. Chodzi mi o stworzenie podmiotu liczącego się na rynku lotniczym, objętego pełną certyfikacją, który jest w stanie podjąć się każdego dochodowego działania wymagającego znajomości zaawansowanej techniki lotniczej i obronnej. Tylko w ten sposób będziemy w stanie wykonać umowy z programu offsetowego serwisowania śmigłowców Boeing AH64E Apache oraz utworzenia Centrum Serwisowania śmigłowcowych silników GE. A dzięki kompetencjom lotniczym gwarantujemy także serwisowanie silników turbinowych czołgów Abrams. Dwa ogromne offsetowe projekty związane z programem Apache, Centrum Serwisowe śmigłowców Leonardo AW-101 Merlin, czy samolotów szkolno-treningowych Leonardo M-346 „Bielik”, planowane w najbliższej perspektywie uruchomienie Autoryzowanego Centrum Serwisowania silników Honeywell, to przyszłość i rozwój firmy. Z Lockheedem Martinem już wykonujemy program offsetowy WISŁA — mówi prezes WZL 1 SA, Jacek Goszczyński.
Czytaj więcej
Ponad 500 mld zł ma wydać resort obrony na nowe uzbrojenie w latach 2021–2035. Już we wtorek podp...
Wielkie programy offsetowe, to dopiero przyszłość
Zakłady w Łodzi i w Dęblinie łącznie zatrudniają ok 800 pracowników i muszą z czegoś się utrzymać. I jest to ,przede wszystkim, obsługa sprzętu post-radzieckiego, który zakłady w Łodzi i Dęblinie już wcześniej remontowały .