Na potęgę oddajemy nasze wrażliwe dane firmom i oszustom

Co czwarty Polak jest gotów udostępnić wrażliwe informacje o sobie za dodatkowe korzyści: atrakcyjną zniżkę czy darmowy produkt.

Publikacja: 23.05.2024 04:30

Hakerzy mogą uzyskać dostęp do przekazanych firmom danych

Hakerzy mogą uzyskać dostęp do przekazanych firmom danych

Foto: Adobe Stock

Świadomość Polaków co do wartości i konieczności ochrony danych osobowych wydaje się bardzo duża – sprawę zdaje sobie z tego aż 94 proc. z nas. Tyle że – jak wynika z najnowszych badań prowadzonych pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych, które „Rzeczpospolita” publikuje jako pierwsza – ta grupa nie jest jednorodna. 53 proc. respondentów uznało, że owe dane należy zabezpieczać za wszelką cenę, ale 41 proc. uważa, że można je jednak udostępnić. Co ciekawe, 25 proc. Polaków zgodziłoby się to zrobić, jeśli w zamian otrzymaliby dodatkowe korzyści.

Świadomość Polaków co do wartości i konieczności ochrony danych osobowych wydaje się bardzo duża – s

Świadomość Polaków co do wartości i konieczności ochrony danych osobowych wydaje się bardzo duża – sprawę zdaje sobie z tego aż 94 proc. osób. Tyle że – jak wynika z najnowszych badań pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych

Rzeczpospolita

Jakie dane o sobie ujawniają Polacy

Za atrakcyjną zniżkę czy darmowy produkt najczęściej jesteśmy gotowi podać adres e-mail (76 proc.), imię i nazwisko (65 proc.) czy numer telefonu (62 proc.). Co dziesiąty ujawni nawet numer PESEL – czytamy w raporcie opracowanym przez Krajowy Rejestr Długów i serwis ChronPESEL.pl.

Te statystyki zatrważają. Pokazują, że faktycznie Polacy – za dodatkowe korzyści – bez problemu udostępniają swoje dane personalne i kontaktowe. Pozornie czują się bezpiecznie, gdyż wydaje im się, że hakerom do popełnienia przestępstwa potrzebny jest numer PESEL. Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL, przekonuje, iż rzeczywistość jest nieco inna.

Czytaj więcej

Dla korzyści Polacy chętnie przekażą swoje dane

– Hakerzy mogą bardzo łatwo wykraść adres e-mail, imię i nazwisko czy numer telefonu z bazy danych, z której w zamian za dodatkowe korzyści udostępniliśmy swoje dane osobowe. Szczególnie że poziom ich zabezpieczeń często jest niewystarczający. Następnie cyberprzestępcy stosują tzw. vishing, czyli dzwonią do potencjalnych ofiar, podszywając się pod znane firmy lub instytucje. W efekcie będąc w stresowej sytuacji, gdy np. rozmówca po drugiej stronie słuchawki twierdzi, że nasze konto zostało zablokowane, możemy nieświadomie podać oszustom pozostałe dane potrzebne do dokonania wyłudzenia jak PESEL, numer dowodu tożsamości, hasła, loginy i inne wrażliwe informacje – ostrzega.

Vishing jest coraz popularniejszy wśród oszustów. Eksperci podkreślają, że nawet sprawdzenie na wyświetlaczu numeru telefonu, z którego dzwoni do nas przedstawiciel banku, urzędu czy sklepu internetowego, może być dziś niewystarczające, gdyż przestępcy często używają usługi VoIP, która umożliwia sfałszowanie numeru.

Czytaj więcej

Polacy nieprzygotowani na cyberataki. Problem dotyka też firm

Czy moje dane są bezpieczne

Statystyki mogą zaskakiwać. Według badań KRD i ChronPESEL najbardziej ostrożne podejście do ochrony własnych danych mają osoby z wykształceniem podstawowym i zawodowym (57 proc.), a najmniej z wyższym (47 proc.). Na podejście do ochrony danych osobowych wpływa również wiek i miejsce zamieszkania. Najbardziej skłonni chronić za wszelką cenę wrażliwe informacje o sobie są respondenci w wieku 45–54 lata (58 proc.) oraz z miast od 21 do 100 tys. mieszkańców (58 proc.) i wsi (57 proc.), a najmniej w wieku 18–24 lata (44 proc.) i z miast powyżej 500 tys. osób (45 proc.). Ponadto w grupie, która dopuszcza udostępnianie danych osobowych, dominują panowie. Takie zdanie ma aż 47 proc. mężczyzn w porównaniu do 35 proc. kobiet.

Eksperci od bezpieczeństwa zwracają uwagę, iż dziś każdy może sprawdzić, czy jego dane wyciekły do internetu. Ministerstwo Cyfryzacji pod adresem bezpiecznedane.gov.pl udostępnia narzędzie do takiej weryfikacji (wymagane jest logowanie za pomocą profilu zaufanego). Serwis umożliwia wyszukiwanie nie tylko adresów e-mail czy loginów, ale też sprawdzenie, czy ujawniony nie został np. nasz numer PESEL. Rządowa usługa cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem m.in. po głośnym ubiegłorocznym wycieku danych z sieci laboratoriów diagnostyki medycznej Alab.

Czytaj więcej

Minister i hakerzy buszują w danych medycznych

Ochrona danych w firmie

Jednakże celem przestępców są nie tylko dane osobowe, ale również te firmowe. W tej sytuacji posiadanie aktualnej i łatwo dostępnej kopii wszystkiego, co ma znaczenie dla biznesu, jest kluczowe. Taki backup pozwala odzyskać dane w przypadku ich uszkodzenia lub utraty, szczególnie jeśli doszło do ataku ransomware (szyfrującego dane i wyłudzającego okup). – Takie kopie zapasowe mogą też chronić przed zagrożeniem manipulacji danymi, przed atakami osób z wewnątrz firmy oraz nieprzewidywalnymi działaniami, które mogą znacznie zaszkodzić reputacji marki – wylicza Mateusz Ossowski z firmy Barracuda Networks.

Manipulacje danymi, czyli m.in. usuwanie ich i modyfikowanie, stają się obecnie szczególnie popularne, a ich wyrafinowanie w epoce generatywnej sztucznej inteligencji rośnie. To z kolei – jak twierdzi Ossowski – sprawia, że są trudniejsze do wykrycia.

Nowe źródła informacji
Auto wie o nas coraz więcej

Coraz więcej danych osobowych gromadzonych jest przez współczesne inteligentne pojazdy. Nie bez przyczyny amerykańska Federalna Komisja Handlu (FTC) wydała surowe ostrzeżenie producentom aut właśnie w kontekście informacji zbieranych za pośrednictwem systemów wbudowanych w auta. FTC alarmuje, że „łączność, która umożliwia kierowcom np. słuchanie ulubionych internetowych stacji radiowych lub odblokowywanie samochodu za pomocą aplikacji, może również gromadzić wiele danych o ludziach, w tym wrażliwe dane biometryczne czy lokalizację, a ich wykorzystywanie i ujawnianie może zagrozić prywatności konsumentów”. Jak wyjaśnia Arkadiusz Kraszewski z firmy Marken, dane z geolokalizacji mogą ujawnić podstawowe wzorce informacji dotyczące użytkowników, takie jak wizyty np. w klinikach psychiatrycznych, miejscach kultu lub szkołach, do których odwozimy dzieci. – Cyberprzestępcy, którzy uzyskają dostęp do takich danych, mogą skutecznie szantażować swoje ofiary – zauważa ekspert.

Świadomość Polaków co do wartości i konieczności ochrony danych osobowych wydaje się bardzo duża – sprawę zdaje sobie z tego aż 94 proc. z nas. Tyle że – jak wynika z najnowszych badań prowadzonych pod patronatem Urzędu Ochrony Danych Osobowych, które „Rzeczpospolita” publikuje jako pierwsza – ta grupa nie jest jednorodna. 53 proc. respondentów uznało, że owe dane należy zabezpieczać za wszelką cenę, ale 41 proc. uważa, że można je jednak udostępnić. Co ciekawe, 25 proc. Polaków zgodziłoby się to zrobić, jeśli w zamian otrzymaliby dodatkowe korzyści.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Przyszłość prawa w świecie transformacji biznesu – relacja z Forum Legal Transformation 2024
Biznes
Ekonomista oszacował „moc” reprezentacji na Euro 2024. Która najsilniejsza?
Biznes
System kaucyjny u bram, lobbing odpocznie. Jest trzeci wniosek operatora
Materiał Promocyjny
Jaki jest proces tworzenia banku cyfrowego i jakie czynniki są kluczowe dla jego sukcesu?
Biznes
Renasansu atomu już nic nie zatrzyma. Efekt? Wielka hossa na zapomnianym rynku
Biznes
Euro 2024 to emocje nie tylko sportowe. Spółki giełdowe wydają krocie na sponsoring