Pandemia Covid-19 ciągle daje o sobie znać biznesowi w Polsce

Polskie firmy ICT odczuwają skutki pandemii koronawirusa. Jedne uważają, że przyniosła ona trwające nawet teraz wyhamowanie zamówień. Inne – wprost przeciwnie.

Publikacja: 29.11.2023 03:00

Pandemia Covid-19 ciągle daje o sobie znać biznesowi w Polsce

Foto: AdobeStock

Choć od fali zachorowań na niebezpieczną postać koronawirusa Covid-19 minęło wiele miesięcy, giełdowe firmy nadal odczuwają jej skutki. Bywa, że pandemią tłumaczą wyniki.

Niepewni skutków

1 lipca 2023 r. w Polsce został oficjalnie odwołany stan zagrożenia epidemicznego związany z pandemią Covid-19. Już wcześniej biznes przestał tłumaczyć nią wyniki i podejmowane decyzje. Miejsce pandemii zajęły wojna o Ukrainę i globalne osłabienie gospodarcze.

Mimo to ślady po koronawirusie można znaleźć w sprawozdaniach niektórych spółek giełdowych. Jedną z nich jest poznański Talex. Firma działająca w sektorze usług teleinformatycznych (ICT), prowadząca centra przetwarzania danych, omawiając wyniki za trzeci kwartał, przywołała pandemię jako jeden z głównych nietypowych czynników wpływających na jej biznes. Tegoroczne wyniki Taleksu, mającego wśród klientów takie firmy jak P4, Allegro, Toyota, czy PKO BP, po trzech kwartałach są niższe niż rok temu.

„W ocenie spółki istotnymi elementami oddziaływującymi na gospodarkę w okresie co najmniej ostatniego roku, jak i w nadchodzących miesiącach, są: ograniczenia wprowadzane przepisami prawa, zmiany w sposobie wykonywania pracy, zmieniające się potrzeby klientów powodowane ograniczeniami związanymi z pandemią, odkładanie przez klientów spółki decyzji dotyczących inwestycji w nowe rozwiązania IT na okres po pandemii, spowolnienie i zakłócanie cyklu dostaw towarów” – czytamy w sprawozdaniu.

„Okres kolejnych kilku kwartałów ujawni, na ile zmiany w decyzjach zakupowych klientów podejmowanych w czasie pandemii mają charakter trwały i w jakim zakresie wpłynie to na sezonowość zakupów odnotowywaną w latach minionych” – napisał również zarząd Taleksu w kontekście oczekiwań co do wyników w czwartym kwartale. Zwykle był on najlepszy dla spółki.

Trwały ślad

Co do tego, że pandemia zmieniła zasady rynkowej gry, nie mają wątpliwości także inni przedstawiciele rynku ICT. Przedsiębiorstwa z tej (i innych) branży korzystają z możliwości, jakie niesie zdalna praca i zdalny kontakt z interesariuszami. Ale mało kto tłumaczy już bieżące wyniki koronawirusem.

Asseco Poland, największy krajowy gracz na rynku IT, odczuwający w tym roku spowolnienie zamówień, wspomina o Covid-19, ale tylko w kontekście jednego ze zleceń od Zakładu Ubezpieczeń Społecznych otrzymanych w 2020 r., a realizowanych do 14 lipca tego roku.

Orange Polska przywołuje w tegorocznym sprawozdaniu Covid-19, ale w kontekście wzrostu wykorzystania transmisji danych, np. przez firmy przechodzące na pracę zdalną. Podkreśla w ten sposób, jak ważne są inwestycje w infrastrukturę szybkiego internetu.

Michał Sadowski, szef Brand24, firmy technologiczno-analitycznej (umożliwia markom śledzenie zachowań, komentarzy w mediach społecznościowych i ich analizę) nie dostrzega, aby firmy wstrzymywały się z zakupem usług z powodu pandemii.

Sadowski wskazuje, że mniejsze przedsiębiorstwa dotknięte przez spowolnienie gospodarcze nie są skłonne płacić więcej, a Brand24 wszak od pewnego czasu podnosi ceny. Menedżer zapewnia przy tym, że to nie z powodu inflacji, ale dlatego, że konkurenci wyznaczają wyższy pułap.

Rynkowa korekta

Tomasz Burczyński, szef Fabrity Holding (d. K2 Holding), mówi, że w branży ICT trwa korekta po szybkich, często nieuzasadnionych wydatkach firm na rozwiązania cyfrowe z okresu pandemii. Przyznaje, że obecnie trudno pozyskuje się nowych klientów.

Jednak w sprawozdaniu za trzeci kwartał tej firmy nie znajdziemy wzmianki o pandemii. Czynniki zewnętrzne wspominane przez firmę to wojna o Ukrainę i sytuacja makroekonomiczna.

Samo Fabrity, pracujące m.in. dla banków czy dużych firm handlowych, w tym roku notuje 30-proc. wzrost przychodów po trzech kwartałach, a w całym roku zamierza je powiększyć o 25–30 proc. w porównaniu z 52 mln zł odnotowanych w 2022 r.

W przyszłym roku Burczyński również widzi pole do wzrostu, choć jak przyznaje, nie jest pewien, jaka będzie jego dynamika.

– Mógłbym położyć co najmniej rękę, że będziemy widzieli kontynuację trendu w przychodach kwartalnych: każdy kwartał będzie wzrostowy, ale czy będą to mocne dwucyfrowe zwyżki, bardzo trudno powiedzieć. Już wdrażamy liczne działania, aby przystosować się do tej sytuacji – powiedział Tomasz Burczyński.

W jego ocenie Fabrity wyróżnia się na tle konkurencji portfelem zamówień.

– Opłaca się mieć portfel polski – stwierdził.

Według niego cięcia inwestycji widać w ostatnich kwartałach wśród firm niemieckich, amerykańskich czy brytyjskich.

Choć od fali zachorowań na niebezpieczną postać koronawirusa Covid-19 minęło wiele miesięcy, giełdowe firmy nadal odczuwają jej skutki. Bywa, że pandemią tłumaczą wyniki.

Niepewni skutków

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Jeden diament odmieni los zadłużonego mieszkańca Indii
Biznes
Unikalna kolekcja autografów sprzedana za 78 tys. funtów. Najdroższy Mao Zedong
Biznes
Japończycy kontra turyści. Ceny w restauracjach różne dla miejscowych i gości
Biznes
Wymiany aktywami nie będzie. Bruksela zabrania transakcji z Rosjanami
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Biznes
Bernard Arnault stracił w 2024 r. więcej niż jakikolwiek miliarder