Rosyjska stal wciąż wjeżdża do Unii

Ponad połowa stali importowanej w 2023 r. przez kraje UE pochodzi z Rosji. I ma podrasowaną metrykę.

Publikacja: 14.08.2023 03:00

Rosyjska stal wciąż wjeżdża do Unii

Foto: Andrey Rudakov/Bloomberg

Rosyjscy eksporterzy wykorzystują luki w sankcjach i fakt blokady przez rosyjską armię ukraińskich portów. Zachodni importerzy korzystają z dumpingowych cen. Pisze o tym belgijskie wydanie „De Morgen” w swoim raporcie z ukraińskich zakładów metalurgicznych Zaporizhstal.

„Eksport (z Ukrainy – red.) do Unii stał się trudniejszy. Wszystkie porty na południu Ukrainy są zablokowane, transport morski nie jest dostępny. Alternatywą jest kolej, ale ta jest nie tylko droższa, ale i wolniejsza. Pierwszeństwo na kolei mają pasażerowie i sprzęt wojskowy, a dopiero potem ładunki komercyjne” – pisze „De Morgen”.

W tej sytuacji większość (56 proc.) stali importowanej do UE nadal pochodzi z Rosji – jest to możliwe dzięki różnym lukom we wspólnotowym prawodawstwie i wyjątkom w przyjętych przez Unię sankcjach. Np. gdy firmy europejskie kupują stal po części jako gotowy produkt, a po części jako półprodukt, otrzymuje on nową etykietę od sprzedawców z innych krajów i może wjechać do UE.

Najczęściej rosyjska stal wjeżdża w ten sposób poprzez Armenię, Kazachstan czy Kirgistan. Jej pochodzenie jest wtedy ukryte przed unijnymi klientami, bo dostawcy to firmy zarejestrowane poza Rosją. Jednak wiele unijnych firm mając świadomość pochodzenia importuję rosyjską stal w półproduktach, a potem przerabia u siebie. Rosja oferuje bowiem stal z dużymi zniżkami.

Według ośrodka badawczego GMK Center, to Belgia jest dziś największym importerem rosyjskiej stali w Europie. „W Belgii rosyjskie półprodukty są walcowane, po czym gotowa stal jest odsprzedawana. Na początku tego roku UE ograniczyła import rosyjskich wyrobów stalowych o 60 proc. w porównaniu z 2022 r. Według Eurostatu Belgia podąża za tym trendem: na początku tego roku sprowadziła o 40 proc. mniej półproduktów stalowych. Jednak to wciąż duże kwoty (zasilające rosyjską gospodarkę – red.): 179,28 mln euro” – przyznają dziennikarze belgijskiej gazety.

Zwracają uwagę, że wprawdzie Unia przyjęła już dziesięć pakietów sankcji, to „ich wynik jest rozczarowujący”, bo dla wyrobów metalowych uczyniono wiele wyjątków. Np. rosyjska surówka i ruda żelaza nie zostały w ogóle objęte sankcjami, a zakaz importu niektórych półproduktów odłożono do 2024 r.

W ocenie Komisji Europejskiej zakaz sprzedaży stali na unijnym rynku oznacza dla Rosji utratę 3,3 mld euro przychodów. Rosyjską stal mogłaby zastąpić ukraińska. Kiedyś kraje te konkurowały na unijnym rynku. Przed agresją rosyjską miesięczny eksport stali z Rosji do UE wynosił średnio 339 tys. ton, a Ukrainy 219 tys. ton.

Dyrektor GMK Center Stanisław Zinczenko jest zdania, że zastępując rosyjskich dostawców na europejskim rynku, Ukraina mogłaby zwiększyć eksport produktów stalowych o 74 mln dol. miesięcznie. Jednak do tego niezbędne jest odblokowanie portów morskich, a także zwiększenie przepustowości szlaków kolejowych.

Jest też inna droga, by ze swoimi wyrobami ukraińskie huty mogły dotrzeć na unijny rynek. Tę wybrała grupa wydobywczo-metalurgiczna Metivest, która po agresji Rosji w 2022 r. uczyniła z Polski hub dostaw swoich towarów do Europy Zachodniej. Przed wojną, w 2021 r. Polska importowała z Ukrainy 1,37 mln ton stali, a z Rosji 1,36 mln ton.

Rosyjscy eksporterzy wykorzystują luki w sankcjach i fakt blokady przez rosyjską armię ukraińskich portów. Zachodni importerzy korzystają z dumpingowych cen. Pisze o tym belgijskie wydanie „De Morgen” w swoim raporcie z ukraińskich zakładów metalurgicznych Zaporizhstal.

„Eksport (z Ukrainy – red.) do Unii stał się trudniejszy. Wszystkie porty na południu Ukrainy są zablokowane, transport morski nie jest dostępny. Alternatywą jest kolej, ale ta jest nie tylko droższa, ale i wolniejsza. Pierwszeństwo na kolei mają pasażerowie i sprzęt wojskowy, a dopiero potem ładunki komercyjne” – pisze „De Morgen”.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Przy granicy z Polską powstanie park wodny Aquapolis. Są i złe wiadomości
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje