Warta prawie 1 mld zł umowa z Agencją Uzbrojenia MON na amunicję małokalibrową ma charakter ramowy i przewiduje możliwość zwiększenia zamówienia – poinformowało Mesko. Elżbieta Śreniawska, prezes skarżyskiej firmy, nie ma wątpliwości, że kontrakt z MON ma znaczenie historyczne, bo zapewnia finansową stabilizację amunicyjnemu potentatowi na kolejne lata.
– Amunicja strzelecka jest istotnym segmentem naszej produkcji. Niezmiernie cieszy fakt, że Wojsko Polskie po raz kolejny lokuje zamówienie w spółce, potwierdzając, iż nasze wyroby cieszą się uznaniem użytkowników – mówi Śreniawska.
To niejedyny w ostatnich miesiącach tego roku przykład wielkiego amunicyjnego wzmożenia w krajowej zbrojeniówce. Działania rządu w tej sprawie od napaści Putina na Ukrainę z zaangażowaniem, także finansowym, wspiera Komisja Europejska. KE wiosną tego roku zapowiedziała, że amunicyjna luka w krajach Wspólnoty – powstała w wyniku przekazywania broni Kijowowi – zostanie zniwelowana dofinasowanymi przez UE pilnymi zamówieniami na 1 mln sztuk najbardziej dziś potrzebnej amunicji artyleryjskiej.
Czytaj więcej
Na początku września, podczas targów MSPO w Kielcach, MON ogłosi kolejny etap tworzenia tarczy „Wisła” i zakup wartych dziesiątki miliardów złotych sześciu baterii systemu Patriot w najnowszej wersji – ustaliła „Rz”.
Unia finansuje fabryki
Ostatnio, w lipcu br., Bruksela zatwierdziła bezprecedensowe rozporządzenie w sprawie programu wspierania produkcji amunicji o budżecie wynoszącym 500 mln euro.