Kraje członkowskie NATO na szczycie w 2014 r. zobowiązały się, że w ciągu dekady zwiększą wydatki na obronność do 2 proc. PKB. W 2021 r. ten cel był jednak odległy: spełniało go zaledwie osiem z 29 państw sojuszu. Aż 11 państw przeznaczało na zbrojenia mniej niż 1,5 proc. PKB.
Czytaj więcej
Amerykańska broń, która z niebywałą precyzją może niszczyć cele odległe o 300 km, a w zeszłym roku dała popis skuteczności w Ukrainie, jest już w kraju. To przełom w uzbrojeniu wojsk lądowych.
Napaść Rosji na Ukrainę diametralnie zmieniła ten stan rzeczy, a wydatki na obronność poszybowały. W opublikowanym we wtorek artykule Florian Dorn, Niklas Potrafke i Marcel Schlepper, ekonomiści z monachijskiego think tanku Ifo, analizują, jak ta zmiana przełożyła się na faktyczne budżety zbrojeniowe krajów NATO.
Z ich analizy wynika, że w tym roku kraje NATO (bez Islandii) i Szwecja przeznaczą na zbrojenia średnio 1,9 proc. PKB, o 0,2 pkt proc. więcej niż w 2021 r. – ostatnim roku przed atakiem Rosji na Ukrainę. Państw, w których nakłady zbrojeniowe przekroczą 2 proc. PKB, będzie jednak zaledwie 11.
Absolutnym rekordzistą będzie Polska, gdzie wydatki sięgną – według analizy Ifo – 4,3 proc. PKB. To oznacza wzrost o 2,1 pkt proc. w stosunku do 2021 r. Pod tym względem Polska również będzie w sojuszu prymusem.