Po wizycie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce przedsiębiorcy wiele sobie obiecywali. Czy już znamy efekty rozmów, jakie prowadzono w Warszawie?
Nie znamy przebiegu rozmów roboczych. Ale samo spotkanie prezydentów z biznesem miało wymiar symboliczny, bardzo ważny. Wypływa z niego jednoznaczny przekaz. Skoro prezydenci Polski i Ukrainy spotykają się z przedsiębiorcami, to dają sygnał administracji, decydentom, służbom granicznym po obu stronach: trzeba także słuchać przedsiębiorców, bo to są praktycy. Sądzę, że to najważniejszy wniosek z tego spotkania. Prezydent Zełenski dziękował polskim przedsiębiorcom, którzy mimo wojny nie wyszli z Ukrainy i kontynuują tam produkcję, utrzymując miejsca pracy. Usłyszeliśmy deklarację, że warunki prowadzenia działalności w Ukrainie będą coraz lepsze. Zaprosił polski biznes do inwestowania.
Zażartował, że biznes będzie miał się tam tak dobrze, iż może nikt w Polsce nie zostanie.
To kurtuazja, ale także wyraz determinacji, by te warunki poprawiać. Jeżeli z tego spotkania mamy wyciągać wnioski, to jest gorący apel do wszystkich struktur, decydentów, ministrów o uwzględnianie udziału przedsiębiorców we wszystkich rozmowach dotyczących współpracy gospodarczej, o branie pod uwagę ich uwag i wniosków.
Do tej pory tak się jednak nie działo.
Mamy tego najświeższy przykład w postaci napięć związanych z eksportem ukraińskiego zboża i protestami polskich rolników. Prezydent Zełenski powiedział w swoim wystąpieniu, że o sprawach trudnych trzeba rozmawiać na bieżąco, ale obecne konflikty nie mogą w żaden sposób przesłaniać strategicznych celów we współpracy gospodarczej Polski i Ukrainy.
Jeśli wojna nie wypędziła polskich firm z Ukrainy, to na ile zmieniła ich sytuację?
Ta sytuacja ustabilizowała się. Firmy zostały, choć nie możemy podawać kto ani gdzie działa. W każdym razie znaczący inwestorzy kontynuują w Ukrainie przez cały czas działalność produkcyjną, dziś w większości opierając się na własnych generatorach zasilania. Mają wiele różnych problemów, które trzeba rozwiązywać w różny sposób, ale nie rezygnują.
Wróćmy do prezydenta Zełenskiego, który zaprosił polskie firmy do Ukrainy: co dalej? Jakie działania powinny iść za tą deklaracją? Czego oczekuje biznes?
Przede wszystkim wsparcia finansowego inwestorów. O tym mówiła podczas forum gospodarczego prezes BGK Beata Daszyńska-Muzyczka: bank pracuje nad takimi instrumentami, szuka do tego partnerów w UE oraz w instytucjach finansowych. Z kolei ze strony KUKE finalizowane są uzgodnienia dotyczące rozszerzenia ubezpieczeń kredytowych na ryzyko transportu, a także inwestycji. To dobre sygnały, choć przedsiębiorcy czekają na twarde rozstrzygnięcia.