Europejski, producent miał mniej zamówień i dostaw w kwartale z powodu problemów i opóźnień dostawach silników Pratta&Whitneya. Dział lotniczy uzyskał wprawdzie zamówienie od nie ujawnionego klienta na dwa superjumbo A380, ale trudna sytuacja tego programu nie zmieniła się, bo z kolei Air Austral z Reunionu anulował kupno dwóch A380, które zamierzał wzywać w lotach turystycznych.
Airbus podał, że w I kwartale zamówienia brutto dotyczyły 32 samolotów, o 74 proc. mniej niż przed rokiem, a dostarczył 125 maszyn, o 7 proc. mniej. Po korektach liczba zamówionych samolotów zmalała do dziesięciu, najmniej od I kwartału 2011.
Boeing zdobył od 1 stycznia do 5 kwietnia zamówienia na 140 samoloty, a po zmianach i anulowaniu na 122. Dominowały B737 dla United Airlines i dla jednego klienta nie ujawnionego z nazwy. Amerykanie dostarczyli w kwartale 176 maszyn, o 4,3 proc. mniej niż rok temu. Wtajemniczeni twierdzą jednak, że samoloty dla United sprzedano po bardzo obniżonych cenach, wiec ogłoszone teraz dane nie zmniejszyły obaw, ze w tym sektorze doszło do zwolnienia tempa wzrostu.
Airbus dostarczył w marcu trzy szerokokadłubowe A350, co dało cztery sztuki od początku roku, a w całym roku zamierza dostarczyć ponad 50.
Problemy z silnikami spowodowały spadek dostaw samolotów wąskokadłubowych, których dostawa zmalała w kwartale do 103, najmniej od 2011 r, mimo zapowiedzi zwiększenia rytmu ich produkcji. Producent silników, Pratt &Whitney ograniczył dostawy, bo pracuje nad nowym oprogramowaniem i skróceniem czasu rozgrzewania silników, wiec w Tuluzie rośnie liczba maszyn czekających na jednostki napędowe.