Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu Japonii przedstawiło nową listę sankcyjną sprzętu, którego sprzedaż do Rosji zostaje zabroniona. Zakaz dostaw wejdzie w życie 17 czerwca. Na liście znajdują się generatory pary i gazu, pompy, przenośniki, koparki, buldożery, taśmociągi, maszyny do załadunku i rozładunku, lokomotywy kolejowe, krosna.
Ograniczenia dotkną głównie sektor wydobywczy - górnictwo węgla, miedzi i innych metali i surowców, hutnictwo. Przemysłem, w którym w Rosji używano w zasadzie tylko japońskiego sprzętu, jest wydobycie złota. W innych branżach nie ma tak uderzającej dominacji. Wysoki procent japońskiego sprzętu znajduje się w przedsiębiorstwach na Dalekim Wschodzie. Tam ludzie sprowadzali z Japonii używane samochody terenowe – tak jest np. na Wyspie Sachalin i Wyspach Kurylskich, gdzie wprawdzie obowiązuje ruch prawostronny, ale wszyscy jeżdżą autami z kierownicą z prawej strony. Podobnie mnogość japońskiego używanego sprzętu trafiała do rosyjskich firm. Nie trzeba go teraz zwracać, ale też nie ma już mowy o imporcie kolejnych maszyn czy zakupie części zamiennych.
Zdaniem rosyjskich ekspertów znalezienie zamiennika dla japońskiej technologii nie będzie trudne.
– Nie mniej wysokiej jakości sprzęt dla przemysłu jest produkowany w Chinach, Korei i Turcji – mówi Władimir Antonow, dyrektor wykonawczy Chetra dla gazety Kommersant.
Czytaj więcej
Rosyjskie firmy objęte sankcjami uciekają z terenu Unii pod turecką jurysdykcję. Wiadomo, że 43 rosyjskie spółki, w tym Gazprom, a także oligarchowie, przeniosą swoje siedziby do Stambułu. Proces ten rozpocznie się w lipcu. W Turcji chcą też szukać ochrony przed sankcjami rosyjskie linie lotnicze.