Zaczynali w Zielonej Górze w burzliwych latach 90. od projektowania alarmów, konstruowania kas pancernych i zabezpieczania wojskowych magazynów broni oraz policyjnych obiektów. Dziś ambitny, zatrudniający 100 specjalistów Hertz Systems to cenny partner dla europejskich oraz amerykańskich technologicznych gigantów, który potrafi szukać w Kosmosie orbitalnych śmieci i dokować satelity.
Zygmunt Rafał Trzaskowski, założyciel firmy, zapewnia, że chroniony przed radioelektronicznym atakiem wojskowy GPS nie ma dla programistów Hertz Systems tajemnic. Nic dziwnego. Regularnie spotykali się i wymieniali doświadczenia ze specialistami US Army i Pentagonu w ośrodkach badawczych w Kalifornii. By współpracować z Amerykanami, musieli przejść ostrą selekcję i wielopoziomową weryfikację bezpieczeństwa.
Zapewne także dlatego przedstawiciele władz Ukrainy zwrócili się ostatnio do firmy z zapytaniem dotyczącym zaawansowanych systemów obronnych.
Czytaj więcej
Polska Grupa Zbrojeniowa, skupiająca kluczowe firmy sektora obronnego, po uporaniu się z covidowy...
Satelitarne tajemnice
Założyciel spółki Hertz opowiada, jak firma zaliczała kolejne kręgi wtajemniczenia w dziedzinie nawigacji satelitarnej. Zaczęło się od projektowania i wprowadzania na rynek zwyczajnych, cywilnych zabezpieczeń drogich limuzyn pionierów polskiej przedsiębiorczości. Zamożnych Polaków po ustrojowej zmianie przybywało, a samochodowe gangi nie próżnowały.