Powodem ostrych cięć jest stagnacja światowego popytu na systemy łączności bezprzewodowej. Teraz wiadomo, że mniej zamówień otrzymają szwedzkie fabryki w Boraas i Kumli, o czym zresztą zarząd informował miesiąc temu. Jako jedyny ma się rozwijać dział produkcji oprogramowań, ale cięcia dotyczą także centrali w Sztokholmie i R&D Geteborgu- wynika z komunikatu firmy. Dodatkowo o 900 osób zmniejszy się grupa konsultantów pracujących dla Ericssona w Szwecji.
Stracą pracę przede wszystkim zatrudnieni w dziale produkcji, sprzedaży, administracji, ale także w dziale badań i rozwoju, który za czasów byłego prezesa, Hansa Vestberga ( stracił stanowisko 25 lipca 2016) był nie do ruszenia. Zresztą to Vestberg właśnie dokonał w Ericssonie prawdziwej rewolucji.Odszedł od produkcji telefonów komórkowych, postawił na innowacje i najbardziej rozwinięte technologie i w ten sposób uciekł konkurencji na wiele lat. na początku roku jednak zyski znów zaczęły spadać i Vestberg musiał zapłacić za to głową.
Nowe kierownictwo ( na razie nie ma jeszcze nowego prezesa, jest p.o.) uznało, że tylko tnąc koszty dosłownie w każdej dziedzinie, także i tej, która spowoduje zagrożenie spadku konkurencyjności, jest w stanie umocnić się na rynku i sprostać innym graczom, takim jak Huawei i Nokia Oyj. Program oszczędnościowy został wyceniony ma ponad miliard dolarów. Ale żeby nie tracić tego, co zostało już osiągnięte doświadczonych, drogich pracowników R&D mają zastąpić nowi absolwenci uczelni. P.o. prezesa Ericssona, Jan Frykhammar zapewnił jednak,że niewielka część produkcji w Szwecji zostanie utrzymana.
A sytuacja na rynkach światowych jest coraz trudniejsza. Tradycyjni klienci Ericssona, firmy w Rosji, Brazylii oraz na miejscu, w Europie zmniejszają zamówienia, więc sprzedaż tylko w II kwartale spadła o 11 proc. Teraz firma się więc skupić na produkcji zintegrowanych systemów łączności 5. generacji, które w dużym uproszczeniu będą w stanie po uruchomieniu konkretnej aplikacji podczas jazdy samochodem, włączyć opcję podgrzewania posiłku w domu, oświetlą wejście do domu i zeskanują terminy ważności produktów w lodówce. Takie rozwiązania jednak dopiero wchodzą na rynki i na to, by pojawił się znaczący popyt potrzeba jeszcze czasu.
Ulf Ewaldson, odpowiadający w Ericssonie za rozwój technologiczny i strategię zapowiedział, że technologie będą teraz miały zupełnie nowe kompetencje.