Nowy cios w biznes. Rząd zapomniał o firmach, tarcza ich nie ochroni

Rząd nie oferuje tarczy antyinflacyjnej dla firm, ucierpią wszyscy, najbardziej gastronomia.

Publikacja: 12.01.2022 21:00

Ogródek gastronomiczny na Rynku w Rzeszowie

Ogródek gastronomiczny na Rynku w Rzeszowie

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Wedle najnowszych cenników PGNiG za gaz biznes musi płacić 798 zł (za MWh), czyli o 480 proc. więcej niż rok temu. Energia elektryczna drożeje wolniej, bo ok. 100–200 proc., ale i tak firmy muszą borykać się z prawdziwym szokiem cenowym.

– A to nie koniec rosnących kosztów ich działalności – zaznacza Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club. – Do tego trzeba doliczyć rosnące obciążenia podatkowo-składkowe, które niesie dla biznesu Polski Ład, wysokie ceny materiałów i surowców, presję na podwyżki wynagrodzeń, co oznacza większe wydatki na płace itp. To będzie trudny rok dla przedsiębiorców – zaznacza Bernatowicz.

Przerzucanie kosztów

Projekty rządowych ustaw w ramach tarczy antyinflacyjnej 2.0, które w środę trafiły do Sejmu, nie zawierają żadnych rozwiązań osłonowych dla biznesu. – Firmy nie mają wyboru, mogą jedynie uwzględniać rosnące koszty nośników energii w cenach swoich produktów i usług – ocenia Wojciech Warski, wiceprezydent Pracodawców RP.

Oznacza to, że drożyzna, jaką przecież już obecnie odczuwają Polacy, wcale nie musi przygasnąć. Nawet obniżenie do zera (z 5 proc.) stawek VAT na żywność może być w sklepach mniej odczuwane, niż można się spodziewać.

Czytaj więcej

Firmy: walcząc z inflacją, rząd o nas zapomniał

– Ceny części produktów na półkach mogą rosnąć w mniejszym tempie. Biorąc pod uwagę koszty produkcji, a także surowców i materiałów konsumenci nie powinni liczyć jednak na obniżki wybranych cen artykułów spożywczych – mówi Marek Moczulski, prezes Unitop, producenta słodyczy.

Podwyżki cen energii i gazu uderzają we wszystkich, ale jedną z pierwszych ofiar może być gastronomia, która i tak nie pozbierała się jeszcze po miesiącach lockdownu.

– Gastronomia, hotelarstwo i turystyka to branże poszkodowane najmocniej przez pandemię, a politycy nie są w stanie zaoferować żadnego sensownego rozwiązania – mówi Jacek Czauderna, prezes Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej. Eksperci wskazują, że te sektory, oraz np. piekarnie, są też najbardziej zagrożone falą bankructw przez szok cen energii. Dla wielu działalność przestanie być opłacalna.

Pomysły na pomoc

Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej domaga się, by stawkę VAT w tej branży obniżyć do 5 proc. Pojawiają się też głosy, by wprowadzić w Polsce coś w rodzaju cen regulowanych gazu i energii dla małego i średniego biznesu.

– Postulujemy, by taryfy cen gazu dla MŚP były takie jak dla gospodarstw domowych – mówi Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw. Wedle taryf dla gospodarstw domowych rachunki za gaz mają być wyższe o 54 proc.

Czytaj więcej

Ogromne koszty energii i gazu dobiją restauracje, zwłaszcza z pizzą

Wedle najnowszych cenników PGNiG za gaz biznes musi płacić 798 zł (za MWh), czyli o 480 proc. więcej niż rok temu. Energia elektryczna drożeje wolniej, bo ok. 100–200 proc., ale i tak firmy muszą borykać się z prawdziwym szokiem cenowym.

– A to nie koniec rosnących kosztów ich działalności – zaznacza Łukasz Bernatowicz, wiceprezes Business Centre Club. – Do tego trzeba doliczyć rosnące obciążenia podatkowo-składkowe, które niesie dla biznesu Polski Ład, wysokie ceny materiałów i surowców, presję na podwyżki wynagrodzeń, co oznacza większe wydatki na płace itp. To będzie trudny rok dla przedsiębiorców – zaznacza Bernatowicz.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Kłopotliwy ślad węglowy dla spółek giełdowych
Biznes
Dubaj światowym centrum wiz. Start-up staje się potentatem
Biznes
Przy granicy z Polską powstanie park wodny Aquapolis. Są i złe wiadomości
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?