Polska walczy o nowe fabryki sprzętu AGD Samsung i BSH

Samsung i BSH rozważają nowe duże projekty w naszym kraju – wynika z informacji „Rzeczpospolitej". W grę wchodzą także inwestycje z Chin. Jednak sąsiednie kraje też mają na nie apetyt.

Aktualizacja: 12.10.2021 20:38 Publikacja: 11.10.2021 21:00

Polska walczy o nowe fabryki sprzętu AGD Samsung i BSH

Foto: PAP

W przypadku Samsunga ma chodzić o szerszą produkcję m.in. suszarek do ubrań jak i prawdopodobnie lodówek. Firma jest zainteresowana rozwijaniem produkcji AGD w Europie, a Polska wydaje się być naturalnym kierunkiem dla koreańskiego inwestora, który ma u nas zakłady produkujące lodówki oraz pralki (za ponad 200 mln zł kupił je w 2009 r. od Amiki).

Czytaj więcej

Nie ma mocnych na polskie fabryki AGD i RTV

W tej sprawie nic nie jest jednak przesądzone, ponieważ pod uwagę brane są inne lokalizacje, także w regionie – Samsung ma też zakłady produkcyjne RTV na Słowacji oraz Węgrzech. – Jedna ze słowackich fabryk została jednak przed kilku laty zamknięta, co odbiło się w kraju szerokim echem i nie działa na korzyść Samsunga. Trudno byłoby opinii publicznej wyjaśnić udzielenie wsparcia ze środków publicznych dla kolejnego projektu koncernu – mówi nasze źródło.

Obiecujące plany

Sam główny zainteresowany nie udziela żadnych informacji w tej kwestii. – Bez komentarza – mówi Olaf Krynicki, rzecznik Samsung Electronics Polska. Również branżowa organizacja APPLiA Polska nie chciała zabrać głosu. Co ciekawe, nawet firmy konkurencyjne kibicują, aby wybór koncernu z Korei Południowej padł na nasz kraj, ponieważ oznacza to wzmocnienie całego sektora, także jeśli chodzi o dostawców i całą sieć firm kooperujących.

Nie jest to jedyny projekt, na jaki Polska ma szansę. Plany rozwojowe ma także koncern BSH znany ze sprzętu pod markami Bosch oraz Siemens. Firma w swoich zakładach uruchamia systematycznie nowe linie i rozwija produkcję m.in. lodówek, co oznacza systematyczny wzrost zatrudnienia. Jednocześnie na horyzoncie możliwe są nowe inwestycje. – Nie ogłoszę tego podczas tego wywiadu, ale będziemy o tym informować. Polska to dla nas dobre miejsce – mówiła w niedawnej rozmowie z „Rzeczpospolitą" Carla Kriwet, prezes grupy BSH.

W przypadku tej firmy w branży już od kilku miesięcy mówi się o potencjalnym dużym projekcie, prawdopodobną lokalizacją jest Dolny Śląsk, choć BSH w zakresie produkcji dużego AGD działa też w Łodzi. Firma ma również fabrykę małego sprzętu pod Rzeszowem, którą przejęła od Zelmera. Nowa inwestycja wciąż jest wielką tajemnicą.

Otwarta jest także kwestia inwestycji innego koreańskiego koncernu LG, który na Dolnym Śląsku produkuje lodówki. Można liczyć także na kolejne projekty firm chińskich jak Haier czy Hisense, które są już w Europie obecne dzięki przejęciom – odpowiednio grup Candy oraz Gorenje. Pandemia pokazała, że globalne łańcuchy dostaw mogą zostać łatwo zakłócone, najlepiej zaś sprawdza się model produkcji w wielu lokalizacjach, maksymalnie blisko odbiorcy finalnego, by móc reagować na zmiany popytu.

Haier był już bliski inwestycji w Polsce, miał podpisaną umowę na budowę zakładu w ramach joint venture z hiszpańskim Fagor Mastercook. Plany pokrzyżowała upadłość hiszpańskiej spółki-matki, polska firma też wpadła w kłopoty i ostatecznie także upadła. Zakład zaś po długich bataliach z syndykiem kupił ostatecznie BSH, który mocno go rozwija także o nowe linie produktowe.

Polska ma duże szanse

Zmiana nastawienia producentów zdecydowanie sprzyja Polsce, która jest największym zagłębiem sprzętu AGD w Europie. Takich fabryk jest już 35, sektor wraz z podwykonawcami zatrudnia ponad 100 tys. osób. W 2020 r. wyjechało z nich 30 mln sztuk sprzętu, w tym 24 mln to duże AGD jak pralki czy lodówki. W przypadku suszarek do ubrań polskie zakłady odpowiadają za ponad 90 proc. europejskiego popytu, ponad 50 proc. w przypadku pralek, zaś dla lodówek to ok. 20–30 proc.

Znaczenie naszego rynku rośnie. Jak wynika z danych organizacji procentów APPLiA Polska w pierwszym półroczu eksport dużego AGD wzrósł o ponad 46 proc., co jest oczywiście związane z ubiegłorocznym szczytem pandemii w tym okresie. Niemniej eksport jest także wyższy niż w 2019 r. i to 36,6 proc. Pozytywne trendy widać także po produkcji – na koniec sierpnia jest ponad 28 proc. wyższa niż ubiegłoroczna i wynosi dla dużego AGD ponad 18 mln sztuk.

– Jeśli firmy chińskie będą chciały inwestować w Europie w nowe zakłady, to w Europie Środkowej, a Polska jest zawsze murowanym kandydatem do analizy. Zamieszanie i konflikt z Unią Europejską jednak temu nie służy – przyznaje przedstawiciel jednej z firm.

W Polsce działa już w zasadzie cała światowa czołówka sektora, ponad 80 proc. produkcji trafia na eksport, głównie na rynki unijne. Niemniej obecny spór rządu z Brukselą zdecydowanie nie jest plusem zwłaszcza podczas procesów negocjacyjnych, gdy rozważane jest wiele potencjalnych lokalizacji pod inwestycje.

– Biznes już dawno zdyskontował ryzyko inwestowania w Polsce, zakłady produkcyjne, hale magazynowe itp. są coraz częściej realizowane w ramach spółek specjalnego przeznaczenia z długoterminowym najmem. To realizujący inwestycje ryzykuje, inwestor może łatwo zamknąć projekt – mówi dr Błażej Podgórski z Akademii Leona Koźmińskiego.

– W przypadku obecnej sytuacji trzeba zrozumieć, że Polska jest częścią UE, a to oznacza nie tylko pieniądze, ale i obowiązki. Gra idzie o 770 mld zł pakietu pomocowego, a Polska bez tych pieniędzy nie da sobie rady. Już widać, jak wiele sektorów jest uzależnionych od rynków unijnych. Bez nich nie będzie sensu inwestować akurat tutaj, ponieważ chodzi głównie o wspólny rynek, odbiorców w UE i zaplecze produkcyjne w Polsce – dodaje.

Łukasz Kozłowski główny ekonomista, Federacja Przedsiębiorców Polskich

Obecna sytuacja tworzy dodatkową niepewność związaną z przyszłym kształtem relacji Polski z UE. Ta niepewność będzie zniechęcała do realizowania nowych projektów inwestycyjnych, gdyż ze względu na dodatkowy czynnik ryzyka analiza opłacalności stanie się utrudniona. Konflikt z instytucjami unijnymi może mieć również wymiar ekonomiczny, w pierwszej kolejności związany z napływem funduszy europejskich. Spowolnienie inwestycyjne nie byłoby pozytywnym scenariuszem dla gospodarki, inwestycje są warunkiem trwałości ożywienia po kryzysie.

W przypadku Samsunga ma chodzić o szerszą produkcję m.in. suszarek do ubrań jak i prawdopodobnie lodówek. Firma jest zainteresowana rozwijaniem produkcji AGD w Europie, a Polska wydaje się być naturalnym kierunkiem dla koreańskiego inwestora, który ma u nas zakłady produkujące lodówki oraz pralki (za ponad 200 mln zł kupił je w 2009 r. od Amiki).

W tej sprawie nic nie jest jednak przesądzone, ponieważ pod uwagę brane są inne lokalizacje, także w regionie – Samsung ma też zakłady produkcyjne RTV na Słowacji oraz Węgrzech. – Jedna ze słowackich fabryk została jednak przed kilku laty zamknięta, co odbiło się w kraju szerokim echem i nie działa na korzyść Samsunga. Trudno byłoby opinii publicznej wyjaśnić udzielenie wsparcia ze środków publicznych dla kolejnego projektu koncernu – mówi nasze źródło.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika