Sygnity będzie dalej zwalniać

Zysk w ostatnim kwartale 2007 roku nie uchronił sygnity przed stratą. Restrukturyzacja zaczyna przynosić efekty. Firma zapowiada pozbycie się pięciu spółek

Aktualizacja: 27.02.2008 10:28 Publikacja: 27.02.2008 03:32

Piotr Kardach, prezes Sygnity

Piotr Kardach, prezes Sygnity

Foto: Rzeczpospolita

Zwolnienie blisko 370 pracowników, sprzedaż dwóch spółek zależnych oraz udana biznesowo końcówka roku sprawiły, że Sygnity wreszcie wykazała 43 mln zł zysku. Pozwoliło to spółce ograniczyć stratę za 2007 r. do 64,8 mln zł. W tym roku Sygnity chce już być na plusie.

– Mimo dobrej końcówki roku trudno jednak się spodziewać, że podobnie będzie w najbliższych kwartałach. Trzeba się liczyć ze skutkami i kosztami zwolnień, a także presją płacową obserwowaną na rynku IT – uważa Przemysław Sawala-Uryasz, analityk UniCredit CA IB.

Przez niemal cały ubiegły rok Sygnity borykała się z problemami. Ich źródłem była fuzja Computerlandu i Emaksu. Był to zbyt szeroki zakres działalności grupy, słaba korelacja działalności 20 spółek zależnych oraz przede wszystkim nierentowność. Dlatego we wrześniu ubiegłego roku Sygnity podjęła program naprawczy. Jego koszty odbiły się na rocznym wyniku netto. – W dużej części na stratę w 2007 r. składają się odpisy restrukturyzacyjne oraz koszty związane z rozliczeniem fuzji – tłumaczył wczoraj Andrzej Marciniak, wiceprezes Sygnity.

W ostatnim kwartale 2007 r. udało się Sygnity oddalić zagrożenie utraty płynności finansowej, co w grudniu wywoływało spekulacje o ewentualnej upadłości firmy. Zarząd twierdził, że nie ma podstaw do tego typu pogłosek.

Zarząd Sygnity zapowiedział, że w tym roku będzie kontynuować restrukturyzację. Aktualny jest plan zwolnienia kolejnych 130 pracowników. Do końca pierwszego kwartału 2008 r. Sygnity chce sprzedać udziały w pięciu spółkach. Pozbycie się trzech z nich będzie oznaczało całkowite wyjście z dwóch segmentów rynku. Łączne wpływy z tych transakcji mają przynieść do końca kwietnia 50 – 60 mln zł. Sygnity ma obecnie portfel zamówień o wartości 420 mln. – Nie jest on mały, ale jego struktura jest daleka od ideału – uważa Przemysław Sawala-Uryasz.

Piotr Kardach, prezes sygnity, od sierpnia 2007 r. prezes grupy Sygnity. Wcześniej szef Emaksu

Rz: Pojawiły się już efekty restrukturyzacji, a Sygnity nadal chce zwalniać pracowników i sprzedawać spółki zależne. Dlaczego?

Bez zwolnień się nie uda osiągnąć naszych celów finansowych. Program naprawczy zaczyna przynosić efekty, ale to nie znaczy, że już należy dokonywać w nim korekt. Najtrudniejszy etap zmian jest chyba za nami.Plan zwolnienia 500 specjalistów, zwłaszcza że część już przeszła do konkurencji pracującej dla tych samych klientów, np. w telekomunikacji, to dla firmy duży upust krwi...

Oczywiście, to dużo. Jest to też wyzwanie dla tych, którzy zostają, bo mają więcej zadań. Ale dla nas większym problemem jest inna kwestia – presja płacowa na rynku IT. W przypadku Sygnity sytuacja jest szczególna, gdyż firmy headhunterskie także słyszały o problemach spółki i interesują się naszymi pracownikami. Staramy się podnosić ich wynagrodzenia, i przekonać ludzi, że pozostają w coraz bardziej stabilnej firmie.

Co z planami sprzedaży spółek zależnych? Czym to jestuzasadnione?

To na pewno nie jest wyprzedaż podstawowego biznesu. Chcemy natomiast skończyć z wręcz gigantycznym rozproszeniem działalności Sygnity.Rząd chce ograniczyć liczbę największych projektów IT, ale nadal można spodziewać się poważnych zamówień.

Jak odchudzona Sygnity chce o nie konkurować?

Będzie na pewno czas, aby się do tego przygotować. Myślę, że projekty te nie ruszą wcześniej niż w 2009 roku. Co więcej, sektor publiczny coraz częściej skłonny jest korzystać z ofert konsorcjów firm krajowych i zagranicznych. Mamy szanse być partnerem w takich konsorcjach, organizować je.

Zwolnienie blisko 370 pracowników, sprzedaż dwóch spółek zależnych oraz udana biznesowo końcówka roku sprawiły, że Sygnity wreszcie wykazała 43 mln zł zysku. Pozwoliło to spółce ograniczyć stratę za 2007 r. do 64,8 mln zł. W tym roku Sygnity chce już być na plusie.

– Mimo dobrej końcówki roku trudno jednak się spodziewać, że podobnie będzie w najbliższych kwartałach. Trzeba się liczyć ze skutkami i kosztami zwolnień, a także presją płacową obserwowaną na rynku IT – uważa Przemysław Sawala-Uryasz, analityk UniCredit CA IB.

Pozostało 84% artykułu
Biznes
Rekordowa liczba bankructw dużych firm na świecie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Święta spędzane w Polsce coraz popularniejsze wśród zagranicznych turystów
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki