Duńczycy domagają się póki co od TP około 5 mld koron duńskich (obecnie około 650 mln euro) z tytułu rozliczenia zysków ze wspólnego projektu światłowodowego sprzed lat. To kwota roszczenia zgłoszonego przez DPTG do tej pory, a dotycząca okresu od 1994 roku do połowy 2004 roku. Według ostatnich informacji, Trybunał miał wydać orzeczenie w tej sprawie pod koniec 2009 roku. O tym, że tak się raczej nie stanie mówił wcześniej "Parkietowi" Maciej Witucki, prezes TP.
W opublikowanym we wtorek rocznym sprawozdaniu finansowym sprawozdaniu rocznym TP poinformowała oficjalnie, że orzeczenia nie było oraz że w lutym bieżącego roku Trybunał zwrócił się do niej o dokumenty, które spółka ma dostarczyć arbitrom w marcu. Bardzo podobną informację dziś przekazał swoim akcjonariuszom GN Store Nord - także w sprawozdaniu za 2009 rok.
Duńczycy wydają się pewni choćby częściowej wygranej. W raporcie rocznym można przeczytać, że środki odzyskane od TP w efekcie wygranego sporu, GN Store Nord zamierza przeznaczyć na spłatę odsetek od zaciągniętego długu pod koniec ubiegłego roku kredytu i poprawić w ten sposób strukturę bilansu. Za to TP w komentarzu do raportu zaznaczyła, że choć uważa roszczenia DPTG za bezzasadne, to zawiązała w związku ze sporem stosowne, jej zdaniem rezerwy. Na jaką kwotę i kiedy (spór trwa od wielu lat) - nie podaje. Spór dotyczy określenia wolumenu ruchu, który przeszedł przez NSL, telekomunikacyjny system światłowodowy w Polsce, budowany przez Duńczyków dla - wówczas państwowego - poprzednika TP.
DPTG podnosi, że jest uprawniony do 14,8 proc. zysku netto z NSL z lat 1994-2009. Póki co, Trybunał w Wiedniu ma wydać orzeczenie dotyczące okresu do połowy 2004 roku. Jeśli to zrobi - zapowiadają Duńczycy - DPTG złoży wniosek z roszczeniem dotyczącym kolejnych lat.